…
czyli puszysty i niezawodny biszkopt w którym zastosowano metodę rzucenia nim o podłogę z ponad półmetrowej wysokości, z
dodatkiem orzechów laskowych, idealny jako baza do tortu m.in. orzechowego,
kajmakowego lub chałwowego. Podobnie jak klasyczny biszkopt rzucany pieczony
jest bez dodatku jakichkolwiek spulchniaczy a mimo to jest równy jak stół i z
łatwością można go podzielić na 3 części!
Przepis
z Internetu, lekko zmodyfikowany, niestety nie pamiętam skąd.
Biszkopt:
- 5 dużych jajek
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1,5 szklanki zmielonych orzechów laskowych
- 1 szklanka mąki pszennej
Przygotowanie:
Białka
ubijamy na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając cukier i cukier
waniliowy. Gdy piana będzie sztywna dodajemy po kolei żółtka dalej ubijając
masę mikserem.
Mąkę
i orzechy przesiewamy do małej miseczki, bardzo delikatnie wmieszujemy je do
ubitej masy (najlepiej drewnianą łyżką), przelewamy ciasto do tortownicy (21 –
24 cm.) wyłożonej papierem do pieczenia, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do
temperatury 180 stopni (u mnie termoobieg + góra – dół) i pieczemy ok. 45 – 50
minut (do tzw. suchego patyczka).
Upieczony
biszkopt wyjmujemy z piekarnika i razem z blachą upuszczamy go na podłogę z
wysokości ok. 50 – 60 cm. (jeśli mamy na podłodze kafelki podkładamy ręcznik
lub koc), a następnie ponownie wstawiamy biszkopt do uchylonego piekarnika i
zostawiamy do całkowitego wystudzenia.
Po
wyjęciu biszkoptu z piekarnika okrajamy go nożem od brzegów tortownicy,
zdejmujemy obręcz i dzielimy biszkopt na 3 równe części.