wtorek, 26 sierpnia 2014

Tort pralinowy

… tort na podwójną okazję, imieniny moje i mojej mamy – wyszedł naprawdę boski, lekki, wcale nie za słodki, cudownie rozpływający się w ustach... Połączenie kakaowego biszkoptu z śmietankowym akcentem i warstwą kremu czekoladowego – orzechowego to prawdziwy strzał w dziesiątkę. W smaku krem czekoladowy bardzo przypomina pralinki Ferrero i już na samą myśl o tym trudno się powstrzymać, by nie zjeść drugiego kawałka ;) Ten tort będzie na pewno jednym z moich tortowych faworytów na wyjątkowe okazje. Bardzo go Wam polecam – to naprawdę luksusowy torcik, jedyny w swoim rodzaju, obłędnie pyszny, idealny dla wielbicieli orzechów i nutelli, zauroczył absolutnie wszystkich gości :)
Składniki:

Biszkopt:
- 5 jajek (w temperaturze pokojowej)
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- 1/4 szklanki kakao

Krem pralinowy:
- 350 g. serka mascarpone, schłodzonego
- 350 g. nutelli
- 150 g. drobno posiekanych, podpieczonych orzechów laskowych

Krem śmietankowy:
- 500 ml. śmietany kremówki 36 %, schłodzonej
- 2 pełne łyżki cukru pudru
- 1 – 2 śmietan – fixy

Poncz:
- 90 ml. mocnej, słodzonej kawy rozpuszczalnej, ostudzonej
- 75 ml. wódki

Polewa:
- 60 g. masła
- 2 łyżki śmietany 18 %
- 2 łyżki ciemnego, gorzkiego kakao
- 4 łyżki cukru
- 1 łyżeczka żelatyny

Dodatkowo: (do dekoracji)
- orzechy laskowe w czekoladzie
- 60 g. czekolady gorzkiej, startej na tarce (do oprószenia boków tortu)
Przygotowanie:
Biszkopt:
Na najwyższych obrotach miksera ubijamy białka na sztywną pianę, tak aby po odwróceniu garnka do góry dnem białka były sztywne, zwarte i nie wypadały z garnka. Nie wyłączając miksera pod koniec ubijania białek stopniowo dodajemy cukier, a następnie po kolei żółtka, ciągle ubijając masę mikserem. Na koniec wsypujemy do garnka przesianą mąkę, kakao i delikatnie wmieszujemy je do masy – łyżką lub mikserem na najwolniejszych obrotach.
Dno tortownicy (o średnicy 21 cm.) wykładamy papierem do pieczenia, boków niczym nie smarujemy, przelewamy ciasto do formy, wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni (u mnie termoobieg + góra – dół) i pieczemy ok. 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).
Upieczony biszkopt wyjmujemy z piekarnika i razem z blachą upuszczamy go na podłogę z wysokości ok. 50 – 60 cm. (jeśli mamy na podłodze kafelki podkładamy ręcznik lub koc), a następnie odstawiamy go na bok, aż całkowicie wystygnie.
Po ostudzeniu dzielimy biszkopt na 3 równe blaty.
Krem pralinowy:
Serek mascarpone ucieramy mikserem, krótko, tylko do momentu, aż będzie gładki. Po chwili dodajemy nutellę i jeszcze przez chwilę ucieramy masę mikserem – do otrzymania gładkiego, aksamitnego kremu. Na koniec dodajemy podprażone orzechy i dokładnie wmieszujemy je do masy łyżką.
Krem śmietankowy:
Śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno, dodając pod koniec ubijania przesiany cukier puder i ewentualnie śmietan – fix (jeśli krem jest za luźny).
Polewa:
Żelatynę wsypujemy do garnuszka, zalewamy ją 1 łyżką zimnej wody i dokładnie ją mieszamy, aż  połączy się z wodą. 
Resztę składników wkładamy do małego rondelka, wstawiamy je na gaz i ciągle je mieszając (na wolnym ogniu) czekamy, aż wszystkie składniki się zagotują i dokładnie połączą.
Gdy żelatyna napęcznieje podgrzewamy ją w tej wodzie do całkowitego rozpuszczenia (można w mikrofalówce na średniej mocy – dosłownie chwilkę) i dodajemy ją do reszty masy. Wszystkie składniki dokładnie razem łączymy i odstawiamy polewę  na bok, aby przestygła i lekko zgęstniała. Ja dodatkowo przecedziłam ją przez sitko, aby była idealnie gładka.
Przygotowanie:
Na paterze układamy pierwszy blat biszkoptu, ponczujemy go 1/3 przygotowanego ponczu (wystarczy wymieszać razem oba składniki), rozsmarowujemy 1/3 kremu pralinowego, niecałą 1/3 kremu śmietankowego, układamy drugi blat biszkoptu i analogicznie jak wcześniej układamy 3 kolejne warstwy tortu. Resztą kremu śmietankowego obkładamy boki tortu i oprószamy je wiórkami czekolady. Wierzch oblewamy gęstniejącą polewą i dekorujemy orzechami  w czekoladzie.

Przed podaniem najlepiej schłodzić tort w lodówce – minimum kilka godzin lub najlepiej przez całą noc.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Tort malinowy z białą czekoladą

… z wyglądu jest dość niepozorny, zwyczajny ale w smaku jest naprawdę pyszny :) Biszkopt to już klasycznie biszkopt z przepisu na biszkopt rzucany – zawsze pięknie wyrasta, jest puszysty, lekki i równy jak stół. Krem to kremowa, aksamitna masa wykonana na bazie śmietany kremówki i białej czekolady oraz mascarpone. Czekolada usztywnia krem i nadaje fajnego, czekoladowego akcentu. Podobny krem znacie już z tortu michałkowego. Do tego świeże maliny, które łagodzą smak słodkiego kremu, nadają troszkę kwaskowatego akcentu i tort gotowy, lekki i nieprzekombinowany. Smacznego…
Moja inspiracja.
Składniki:

Biszkopt:
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

Krem:
- 600 g. śmietany kremówki 36 % (polecam firmy Piątnica)
- 4 tabliczki (400 g.) dobrej jakości białej czekolady (użyłam Alpen Gold)
- 1 serek (250 g.) mascarpone (polecam firmy Piątnica)
- 1 – 2 śmietan fixy

Poncz:
- 80 ml. mocnej, słodzonej kawy rozpuszczalnej, ostudzonej
- 60 ml. wódki

Dodatkowo:
- 400 g. malin
- 1 słoik dżemu malinowego, bezpestkowego
Przygotowanie:
Biszkopt:
Na najwyższych obrotach miksera ubijamy białka na sztywną pianę, tak aby po odwróceniu garnka do góry dnem białka były sztywne, zwarte i nie wypadały z garnka. Nie wyłączając miksera pod koniec ubijania białek stopniowo dodajemy cukier, a następnie po kolei żółtka, ciągle ubijając masę mikserem. Na koniec wsypujemy do garnka przesiane mąki i delikatnie wmieszujemy je do masy – łyżką lub mikserem na bardzo wolnych obrotach.
Dno tortownicy (o średnicy 21 cm.) wykładamy papierem do pieczenia, boków niczym nie smarujemy, przelewamy ciasto do formy, wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni (u mnie termoobieg + góra – dół) i pieczemy ok. 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).
Upieczony biszkopt wyjmujemy z piekarnika i razem z blachą upuszczamy go na podłogę z wysokości ok. 50 – 60 cm. (jeśli mamy na podłodze kafelki podkładamy ręcznik lub koc) i odstawiamy go na bok, do całkowitego wystudzenia.
Po wystudzeniu okrajamy go nożem od brzegów tortownicy, zdejmujemy obręcz, górkę ścinamy i kruszymy na drobne wiórki, a resztę biszkoptu dzielimy na 3 równe części.
Poncz:
Wystarczy wymieszać razem oba składniki. Ja poczuję torty za pomocą spryskiwacza, przelewam więc oba składniki do spryskiwacza i gotowe :)
Krem:
W niedużym garnuszku podgrzewamy śmietanę kremówkę, do momentu wrzenia. Po chwili zdejmujemy ją z ognia, dodajemy połamaną na kostki czekoladę i mieszamy masę, aż czekoladę całkowicie się rozpuści. Jeśli czekolada się nie rozpuści można ponownie podgrzać sos na gazie (na minimalnym ogniu).
Po rozpuszczeniu czekolady zdejmujemy masę z gazu i odstawiamy ją na bok, aby przestygła, a następnie przecedzamy ją przez sitko do drugiego garnka, aby otrzymać idealnie gładki sos, przykrywamy go folią spożywczą i wstawiamy do  lodówki na ok. 15 godzin. Krem może stać w lodówce nawet dłużej, max. 2 – 3 dni.
Kolejnego dnia schłodzoną masę ubijamy mikserem – do mocnego zgęstnienia i momentu, aż końcówka miksera będzie pozostawiała wyraźne ślady w kremie (zajmie nam to kilka minut, należy uważać, aby masa się nie zważyła!). Następnie dodajemy do masy schłodzony serek mascarpone, śmietan – fixy i ponownie ucieramy masę mikserem, aż wszystkie składniki się dobrze połączą.
Przed przekładaniem tortu warto gotowy krem schłodzić jeszcze w lodówce.
W między czasie przygotowujemy maliny: czyste, świeże maliny przekładamy do garnuszka, dodajemy dżem malinowy i dokładnie wszystko razem łączymy. Jeśli dżem jest za rzadki warto wcześniej go podgrzać i zagęścić odrobiną galaretki malinowej (przed wymieszaniem dżemu z malinami dżem musi być zimny).
Na paterze układamy pierwszy blat biszkoptu, równomiernie go ponczujemy, rozsmarowujemy 1/3 malin, wykładamy ok. 1/4 kremu z białej czekolady, przykrywamy krem drugim blatem biszkoptu, ponczujemy go, wykładamy kolejną porcję kremu, maliny, na wierzch układamy 3 blat biszkoptu, który również ponczujemy. Na biszkopt wykładamy resztę malin. Boki tortu obkładamy cienką warstwą kremu i obsypujemy je wiórkami biszkoptu. Resztę kremu układamy na wierzchu tortu wyciskając go ze szprycy (użyłam tylki z głęboką gwiazdką Wiltona) i dekorujemy tort malinami.
Po przygotowaniu schładzamy tort w lodówce przez minimum kilka godzin, a najlepiej przez całą noc (krem musi mieć czas, aby dobrze zesztywnieć). Smacznego :)

wtorek, 12 sierpnia 2014

Czekoladowe babeczki z kremem nutella

… ten przepis jest dedykowany wszystkim, którzy kochają czekoladę :) Babeczki są pyszne, mocno czekoladowe, a dodatkowo zdobi je krem na bazie nutelli. Pyszne i genialne połączenie. Babeczki długo zachowują świeżość, w szczelnie zamkniętym pojemniku można je przechowywać do 4 dni, są lekkie i puszyste i do tego wszystkiego cudownie pachną czekoladą... Wierzch zdobią prażone orzeszki ziemne. Bardzo je Wam polecam, grzech nie spróbować ;)
Przepis na babeczki pochodzi z tej strony, krem – przepis własny.
Babeczki:
- 115 g. masła
- 57 g. ciemnej, gorzkiej czekolady
- 45 g. ciemnego, gorzkiego kakao
- 100 g. (niecałe 2/3 szklanki) mąki pszennej
- 1/2 płaskiej łyżeczki sody
- 3/4 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 płaskiej łyżeczki soli
- 2 duże jajka, w temperaturze pokojowej
- 100 g. (~3/4 szklanki) cukru pudru
- 50 g. (ok. 2,5 łyżki) cukru brązowego
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 120 ml. (1/2 szklanki) maślanki

Krem:
- 150 g. śmietany kremówki (36 %)
- 2 łyżki cukru pudru
- 150 g. serka mascarpone
- 150 g.  kremu czekoladowego typu nutella
- 1 śmietan – fix

Dodatkowo:
- 2 łyżki orzeszków ziemnych solonych, drobno posiekanych i podprażonych na suchej patelni
Przygotowanie:
Babeczki:
Masło i czekoladę rozpuszczamy w kuchence mikrofalowej lub na małym ogniu do momentu, aż otrzymamy gładką masę i odstawiamy ją na bok, aby lekko ostygła.
W jednej misce łączymy kakao, mąkę, sodę, proszek do pieczenia i sól.
W misie miksera ucieramy jajka z cukrem i cukrem brązowym oraz  wanilią. Po chwili dodajemy przestudzoną masę czekoladową i ponownie ucieramy masę mikserem, krótko, tylko do momentu, aż wszystkie składniki będą dobrze połączone. Następnie dodajemy połowę mieszaniny mąki, połowę maślanki i łączymy masę do połączenia. Po chwili dodajemy drugą połowę mąki i maślanki i ucieramy masę do gładkości – masa będzie gęsta jak budyń.
Gotowe ciasto przekładamy do formy na babeczki wyłożonej papilotki, wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni i pieczemy ok. 15 – 20 minut, do tzw. suchego patyczka.
Krem:
Śmietanę kremówką ubijamy na sztywno, dodając pod koniec ubijania cukier puder. Po chwili dodajemy serek mascarpone i ponownie ucieramy masę mikserem. Na koniec dodajemy nutellę, śmietan – fix i ponownie ucieramy masę mikserem, krótko, tylko do momentu, aż wszystkie składniki się połączą.
Gdy babeczki wystygną dekorujemy je kremem i prażonymi orzechami. Smacznego :)

niedziela, 10 sierpnia 2014

Babeczki z borówkami

… w sezonie jagodowo – borówkowym nie mogło zabraknąć na blogu przepisu na jagodowe babeczki :) Wyszły naprawdę genialne, lekkie, puszyste, nie za słodkie, o delikatnie cytrynowo – waniliowym aromacie, z mnóstwem pysznych, granatowych owoców, ot takie mini jagodzianki. Myślę, że z kruszonką byłyby jeszcze lepsze, dziś w wersji z cukrem pudrem. Jeśli wolicie słodkie babeczki można dać odrobinę więcej cukru, smacznego.
Przepis pochodzi z tej strony (modyfikacja tortu).
Składniki: (na ok. 14 małych babeczek)
- 115 g. masła, miękkiego
- 1 szklanka cukru pudru (130 g.)
- 2 duże jaja, w temperaturze pokojowej
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 2 łyżeczki skórki z cytryny
- 2 – 3 łyżki soku z cytryny
- 1 czubata szklanka mąki pszennej (190 g.)
- 1 płaska łyżka proszku do pieczenia
- 1/4 płaskiej łyżeczki soli
- 1/2 szklanki maślani (120 ml.)
- 3/4 szklanki borówek lub jagód + 1 łyżeczka mąki pszennej do obtoczenia borówek

Dodatkowo:
- cukier puder do oprószenia babecze
Przygotowanie:
W małej miseczce łączymy mąkę, proszek do pieczenia i sól.
Miękkie masło ucieramy z cukrem na puszysty krem, ok. 2 – 3 minuty. Po chwili dodajemy jajka, ekstrakt, sok i skórkę z cytryny i ponownie ucieramy masę mikserem, aż wszystkie składniki będą dokładnie połączone (ok. 2 minuty). Następnie dodajemy w 2 – 3 partiach mąkę wymieszaną z proszkiem i solą i krótko ucieramy masę mikserem, tylko do połączenia (wystarczy kilka sekund). Na koniec dodajemy maślankę, dokładnie wszystko razem łączymy, wsypujemy do masy owoce obtoczone w mące i delikatnie łączymy je z masą, np. łyżką.
Gotowe ciasto przekładamy do formy na babeczki wyłożone papilotki, wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni i pieczemy ok. 20 minut, do tzw. suchego patyczka.
Po upieczeniu i ostudzeniu można dodatkowo oprószyć babeczki cukrem pudrem lub cukrem pudrem wymieszanym z cynamonem.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Ciasto czekoladowe z owocami i galaretką

… jak w tytule, ciasto czekoladowe, wręcz czarne, wilgotne, ekstremalnie czekoladowe z mieszanką owoców leśnych i galaretką. Choć połowę ciasta stanowią owoce ciasto jest bardzo zapychające, 1 kawałek wystarczy, żeby się nasycić także ciasto jest bardzo podzielne, polecam szczególnie  na większe imprezy. Świetnie smakuje również z samymi malinami lub wiśniami.
Przepis pochodzi z tej strony.
Składniki:
- 1/2 szklanki mleka
- 50 g. gorzkiej czekolady 70%
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1/2 szklanki kakao (dałam odrobinę mniej)
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 jajko
- 2/3 szklanki drobnego cukru do wypieków (do max 3/4 szklanki)
- 70 ml. oleju słonecznikowego (około 1/4 szklanki)
- 1/2 szklanki kwaśnej śmietany
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

Dodatkowo:
- 350 – 400 g. owoców lata, np. maliny, jeżyny, porzeczka czarna lub czerwona, wiśnie, mieszanka owoców leśnych (mogą być mrożone, wtedy galaretka szybciej stężeje)
- 2 galaretki wiśniowe (każda na 500 ml. wody)
Przygotowanie:
Mleko podgrzewamy na średnim ogniu. Gdy zawrze zdejmujemy je z ognia, dodajemy połamaną czekoladę i mieszamy mleko, aż czekolada się całkowicie rozpuści. Gotowe mleko odstawiamy na bok, aby ostygło.
Mąkę pszenną, kakao, proszek do pieczenia i sodę oczyszczoną przesiewamy do małej miski.
Jajko ucieramy na jasny, puszysty krem. Po chwili dodajemy do niego cukier i ponownie ucieramy masę mikserem. Następnie dodajemy olej, śmietanę, ekstrakt i łączymy wszystkie składniki mikserem. Następnie wlewamy ostudzone mleko i ponownie, krótko ucieramy masę mikserem. Do zmiksowanej masy dodajemy przesiane składniki suche i jeszcze raz ucieramy masę mikserem, tylko do połączenia się składników.
Gotowe ciasto przekładamy do tortownicy o średnicy 23 cm. wyłożonej na dnie papierem do pieczenia, wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 160 stopni i pieczemy ok. 25 – 35 minut, do tzw. suchego patyczka.
Ciasto wyrasta z lekką górką – można ją delikatnie ściąć nożem, by wyrównać ciasto lub jeszcze ciepłe ciasto odwrócić spodem do góry, aby się wyrównało.
Ostudzone ciasto układamy na paterze i ponownie zapinamy wokół ciasta obręcz tortownicy.
Galaretki rozpuszczamy w 750 ml. wrzącej wody (czyli używamy o 1/4 mniej wody niż zalecana dawka na opakowaniu) i odstawiamy je na bok, aby galaretka wystygła – gdy galaretka zacznie tężeć można połączyć ją z owocami (uwaga: zbyt rzadka galaretka wsiąknie w ciasto!).
Na ciasto zapięte w obręcz układamy równo owoce i zalewamy je tężejącą galaretką. Mi ciasto przeleciało przez tortownicę, rada dla innych: do ostudzonej galaretki wrzucamy mrożone owoce (wtedy galaretka błyskawicznie tężeje) i po chwili, gdy galaretka zacznie tężeć przelewamy ją na ciasto czekoladowe.
Ciasto wstawiamy do lodówki, aby galaretka z owocami całkowicie zastygła. Smacznego :)

piątek, 1 sierpnia 2014

Tort jogurtowo – malinowy

… tort na klasycznym, jasnym biszkopcie, leciutki, delikatny, orzeźwiający. Biszkopt wychodzi bardzo wysoki, z łatwością można podzielić go na 4 blaty, dlatego dziś dekoracja tortu jest klasyczna – boki tortu oprószyłam wiórkami z biszkoptu, wierzch udekorowałam malinami. W odróżnieniu od klasycznego kremu śmietankowego ten jest lekko odchudzony – część śmietany kremówki zastąpiłam jogurtem greckim. Krem wyszedł bardzo delikatny, lekki i bardzo puszysty. Do tego dużo, dużo, bardzo dużo malin i torcik gotowy. To taki szybki torcik, który zawsze wychodzi i nigdy nie sprawia niespodzianek, polecam.
Przepis własny.
Składniki:

Biszkopt:
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia

Krem jogurtowy:
- 700 g. gęstego jogurtu greckiego (użyłam jogurtu firmy Mlekowita)
- 400 g. śmietany kremówki 36 %
- 3/4 – 1 łyżeczka aromatu waniliowego
- 1/2 szklanki cukru pudru
- śmietan – fix (opcjonalnie)

Poncz:
- 90 ml. mocnej, słodzonej kawy rozpuszczalnej, ostudzonej
- 75 ml. wódki

Dodatkowo:
- maliny, ok. 300 g. + kilka do dekoracji
Przygotowanie:
Biszkopt:
Na najwyższych obrotach miksera ubijamy białka na sztywną pianę, tak aby po odwróceniu garnka do góry dnem białka były sztywne, zwarte i nie wypadały z garnka. Nie wyłączając miksera pod koniec ubijania białek stopniowo dodajemy cukier, a następnie po kolei żółtka, ciągle ubijając masę mikserem. Na koniec wsypujemy do garnka przesiane mąki i delikatnie wmieszujemy je do masy – łyżką lub mikserem na bardzo wolnych obrotach.
Dno tortownicy (o średnicy 21 cm.) wykładamy papierem do pieczenia, boków niczym nie smarujemy, przelewamy ciasto do formy, wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni (u mnie termoobieg + góra – dół) i pieczemy ok. 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).
Upieczony biszkopt wyjmujemy z piekarnika i razem z blachą upuszczamy go na podłogę z wysokości ok. 50 – 60 cm. (jeśli mamy na podłodze kafelki podkładamy ręcznik lub koc) i odstawiamy go na bok, do całkowitego wystudzenia.
Po wystudzeniu okrajamy go nożem od brzegów tortownicy i zdejmujemy obręcz. Górkę ścinamy i drobno kruszymy (wiórki biszkoptu wykorzystamy do dekoracji tortu), resztę biszkoptu dzielimy na 3 równe części.
Krem jogurtowy:
Dzień przed planowanym pieczeniem tortu należy przygotować jogurt wykładamy go na duże sitko wyłożone cienką gazą, zawieszamy sitko na garnku i wstawiamy jogurt do lodówki na ok. 12 do 24 godzin, aby odcisnąć z jogurtu nadmiar serwatki – dzięki temu jogurt zgęstnieje i będzie bardziej kremowy, gładki.
Kolejnego dnia przekładamy jogurt do garnka (po odsączeniu serwatki otrzymałam niecałe 450 g. jogurtu) i przez chwilę ubijamy go mikserem, krótko, tylko do momentu, aż będzie gładki.
Śmietanę ubijamy na sztywno, dodając do niej pod koniec ubijania aromat i cukier puder (do smaku, ilość wg. uznania). Gdy śmietana będzie już sztywna dodajemy ją stopniowo, w 2 – 3 partiach do jogurtu i ucieramy masę mikserem do uzyskania gęstego kremu.
Jeśli krem będzie zbyt luźny można dodać do niego śmietan – fix.
Na paterze układamy pierwszy blat biszkoptu, równomiernie go ponczujemy (wystarczy wymieszać razem oba składniki na poncz, ja do ponczowania tortów używam spryskiwacza), rozsmarowujemy ok. 1/3 kremu, układamy maliny (dużo, im więcej tym tort jest smaczniejszy), przykrywamy maliny drugim blatem biszkoptu, ponczujemy go, wykładamy kolejną porcję kremu i maliny. Na wierzch układamy trzeci blat biszkoptu, ponczujemy go, wierzch i boki tortu dekorujemy resztą kremu, zostawiając kilka łyżek kremu do dekoracji. Boki tortu oprószamy wiórkami biszkoptu, wierzch dekorujemy resztą kremu (użyłam tylki z głęboką gwiazdką) i malinami.
Przed podaniem schładzamy tort w lodówce. Smacznego :)
Krem jogurtowy...