…
czyli kolejny niezawodny biszkopt, tym razem w wersji kakaowej. Podobnie jak
klasyczny biszkopt rzucany jest bardzo wysoki, puszysty, a dzięki rzucaniu nim
o podłogę jest równy jak stół, a wszystko to bez dodatku jakichkolwiek
spulchniaczy! Ten biszkopt z łatwością podzielimy na 2 grubsze lub 3 cienkie blaty, jeśli chcemy
podzielić go na 3 – 4 blaty musimy zwiększyć proporcje, gdyż za sprawą kakao jest
on niższy i wyrasta w zasadzie nie wiele więcej niż surowe ciasto. Jest
to świetna baza pod torty, zawsze się udaje i nigdy nie zawodzi! Podaję Wam dwa przepisy na biszkopt rzucany, oba są genialne i równie dobre, ja częściej korzystam z przepisu nr. 2.
Przepis
pochodzi stąd.
Składniki:
(na tortownicę 20 cm.)
Wersja 1:
- 5 jajek (w temperaturze pokojowej)
-
3/4 szklanki cukru
- 2/3 szklanki mąki pszennej
-
1/3 szklanki kakao
Wersja 2:
Wersja 2:
- 5 jajek (w temperaturze pokojowej)
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- 1/4 szklanki kakao
Przygotowanie:
Na
najwyższych obrotach miksera ubijamy białka na sztywną pianę, tak aby po odwróceniu
garnka do góry dnem białka były sztywne, zwarte i nie wypadały z garnka. Nie
wyłączając miksera pod koniec ubijania białek stopniowo dodajemy cukier, a
następnie po kolei żółtka, ciągle ubijając masę mikserem. Na koniec wsypujemy
do garnka przesianą mąkę, kakao i delikatnie wmieszujemy je do masy – łyżką lub
mikserem na najwolniejszych obrotach.
Dno
tortownicy (o średnicy 20 cm.) wykładamy papierem do pieczenia, boków niczym
nie smarujemy, przelewamy ciasto do formy, wstawiamy je do piekarnika nagrzanego
do temperatury 160 – 170 stopni (u mnie termoobieg + góra – dół) i pieczemy ok.
40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).
Upieczony
biszkopt wyjmujemy z piekarnika i razem z blachą upuszczamy go na podłogę z
wysokości ok. 50 – 60 cm. (jeśli mamy na podłodze kafelki podkładamy ręcznik
lub koc), a następnie odstawiamy go na bok, aż całkowicie wystygnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz