piątek, 20 grudnia 2013

Tort Cappuccino

… na klasycznym biszkopcie rzucanym – najlepszym i jednocześnie najdelikatniejszym biszkopcie do przekładania tortu, który pięknie wyrasta, jest wysoki, równy i bez problemów można podzielić go na 3 blaty. A krem? Ach krem, najlepszy krem kawowo – waniliowy jaki jadam – delikatny, leciutki, słodki, na bazie bitej śmietany i białej czekolady, wzbogacony odrobiną kawy cappuccino. Jest naprawdę genialny i idealnie komponuje się z delikatnym biszkoptem naponczowanym ponczem z odrobiną alkoholu. Mówię Wam, trudno odmówić sobie drugiego kawałka, a trzeba się spieszyć, bo każdy kawałek jest rozchwytywany niczym świeże bułeczki :) Dodatkowo dwa dolne blaty tortu przełożyłam domową konfiturą z czarnej porzeczki (świetny jest również dżem wiśniowy), który nadał całemu ciastu charakteru, wyrazistości, idealnie przełamał słodycz kremu i cały tort jest absolutnie genialny – niebo w gębie po prostu. Krem z pewnością wykorzystam jeszcze nieraz, myślę, że będzie fenomenalnym odkryciem w jakimś pucharkowym deserze. Krem trzeba przygotować co najmniej 12 godzin wcześniej – musi odczekać „swoje” w lodówce. 
Przepis na krem pochodzi z tej strony.
Składniki:

Biszkopt:
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

Poncz:
- 160 ml. bardzo mocnej, słodzonej kawy rozpuszczalnej
- 2 kieliszkami wódki

Krem z białej czekolady i cappuccino:
- 500 ml. śmietany kremówki 36 %
- 250 g. białej czekolady (u mnie Alpen Gold)
- 45 – 50 g.  kawy cappuccino w proszku (u mnie smak waniliowy)
- 2 – 3 śmietan – fixy

Wierzch: (przykładowa dekoracja)
- uprażone płatki migdałów, ok. 30 – 40 g.
- 1 łyżeczka ciemnego, gorzkiego kakao
Przygotowanie:
Biszkopt:
Na najwyższych obrotach miksera ubijamy białka na sztywną pianę, tak aby po odwróceniu garnka do góry dnem białka były sztywne, zwarte i nie wypadały z garnka. Nie wyłączając miksera pod koniec ubijania białek stopniowo dodajemy cukier, a następnie po kolei żółtka, ciągle ubijając masę mikserem. Na koniec wsypujemy do garnka przesiane mąki i delikatnie wmieszujemy je do masy mikserem na bardzo wolnych obrotach.
Dno tortownicy (o średnicy 20 – 21 cm.) wykładamy papierem do pieczenia, boków niczym nie smarujemy, przelewamy ciasto do formy, wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni (u mnie termoobieg + góra – dół) i pieczemy ok. 30 – 40 minut do tzw. suchego patyczka.
Upieczony biszkopt wyjmujemy z piekarnika i razem z blachą upuszczamy go na podłogę z wysokości ok. 50 – 60 cm. (jeśli mamy na podłodze kafelki podkładamy ręcznik lub koc), a następnie studzimy biszkopt, okrajamy go nożem od brzegów tortownicy, zdejmujemy obręcz i dzielimy go na 3 równe części.
Krem:
W małym rondelku umieszczamy śmietanę, dodajemy posiekaną na drobne kawałeczki czekoladę, cappuccino i podgrzewamy je na wolnym ogniu, aż czekolada i kawa się rozpuszczą i powstanie gładka masa.
Gotową masę zdejmujemy z  planika, przykrywamy ją folią spożywczą, odstawiamy na bok, aby przestygła, a następnie wstawiamy ją do lodówki na całą noc (minimum 12 godzin).
Przed samym wykonaniem tortu schłodzoną masę wyjmujemy z lodówki, dodajemy do niej śmietan – fixy  i ubijamy ją do momentu powstania gęstego kremu (jak bitą śmietanę, przystawką do ubijania białek), uważając by nie ubijać zbyt długo, by masa się nie zważyła. Najlepiej robić to na średnich obrotach i na bieżąco obserwować krem – musi być dość zwarty.
Gotowy krem przechowujemy w lodówce.
Poncz:
Wszystkie składniki na poncz przelewamy do spryskiwacza i dokładnie je razem łączymy.
Przygotowanie:
Na paterze układamy pierwszy blat biszkoptu, równomiernie ponczujemy go 1/3 ponczu, rozsmarowujemy cienką warstwę dżemu, następnie wykładamy 1/4 kremu cappuccino, układamy drugi biszkopt, ponczujemy go 1/3 ponczu, nakładamy warstwę dżemu,  rozsmarowujemy kolejną porcję (1/3) kremu i przykrywamy go ostatnim blatem biszkoptu, który ponczujemy resztą ponczu. Ja dwa górne biszkopty ponczowałam z obu stron. Wierzch i boki tortu obkładamy resztą kremu, na wierzchu robimy kilka dekoracyjnych gwiazdek.
W między czasie uprażmy na patelni płatki migdałów i obsypujemy nimi boki tortu.
Przed podaniem oprószamy wierzch tortu kakao.
Najlepiej aby tort spędził co najmniej kilka godzin, a najlepiej całą noc w lodówce, aby krem dokładnie zastygł. Smacznego :)

Pierniczki staropolskie z powidłami i marcepanem

… to już chyba ostatnie pierniczki w tym roku :) Pierniczki bardzo aromatyczne, korzenne, nadziane powidłami śliwkowymi i słodkim, domowym marcepanem. Ciasto na te pierniczki to masa z przepisu na długo leżakujący piernik staropolski. Po upieczeniu piernika zostało trochę masy, więc postanowiłam zrobić z niej pożytek, szybko zrobiłam pierniczki i muszę Wam powiedzieć, że są genialne! Szkoda, że jest ich tylko 16 :( Od polukrowania minęły niecałe 2 godziny, a połowy pierniczków już nie ma… Aromat piernikowy podczas pieczenia unosił się w całym domu i pozostał w powietrzu jeszcze na długo po upieczeniu pierniczków…
Bardzo je Wam polecam, zaraz za pierniczkami alpejskimi to najlepsze świąteczne pierniczki. Najlepiej upiec je na ostatnią chwilę, kilka dni przed świętami.
Składniki:
Zajrzyj do przepisu na piernik staropolski.
Przygotowanie:
Z gotowej masy piernikowej (ocieplonej do temperatury pokojowej) wykrawamy pierniczki o dowolnym kształcie (u mnie kółka). Na połowę pierniczków nakładamy odrobinę powideł i marcepan, przykrywamy je drugim pierniczkiem i dokładnie dociskamy brzegi pierniczków, aby nadzienie nie wypłynęło podczas pieczenia. Na koniec można jeszcze delikatnie uformować pierniczki, jeśli straciły kształt podczas formowania brzegów.
Gotowe pierniczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni i pieczemy je ok. 10 – 15 minut, aż się napuszą i zarumienią. Tuż po upieczeniu pierniczki mają być jeszcze delikatnie miękkie, gdy wystygną osiągną właściwą konsystencję.
Po całkowitym ostygnięciu pierniczków dekorujemy je czekoladą lub lukrem, a później chowamy do puszek. Smacznego :)
Pierniczki dołączam do Festiwalu Pierniczków Majanki.
Festiwal

środa, 18 grudnia 2013

Korzenny piernik z czekoladą

… piernik dla wszystkich fanów gorzkiej czekolady i piernika :) Ciasto jest puszyste, mięciutkie, a dzięki dodatkowi maślanki lekko wilgotne, mięsiste, pachnące przyprawą korzenną, świętami, czekoladą… Do środka tego piernika włożone są drobinki czekolady, które po upieczeniu znajdziecie w cieście – nie ma to jak kawałek dobrej czekolady w środku pysznego, korzennego piernika ;) Nie zapomnijcie również o polewie czekoladowej, która akurat w tym pierniku jest obowiązkowa – nadaje mu odrobinę słodyczy i sprawia, że piernik rozpływa się w ustach…
Przepis własny.
Składniki:
- 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej (280 g.)
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 szklanka cukru
- 2 łyżki ciemnego kakao                    
- 2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika (polecam firmy Kotanyi)           
- 3/4 łyżeczki cynamonu
- 2 duże jajka
- 100 ml. oleju
- 1/2 szklanki jogurtu naturalnego, maślanki lub kefiru
- 50 ml. kawy (1 płaska łyżeczka kawy rozpuszczalnej rozpuszczona w 50 ml. wrzątku)        
- 80 g. płynnego miodu           
- 120 g. posiekanej gorzkiej czekolady

Polewa:
- 100 g. mlecznej czekolady    
- 50 g. śmietany 36 % 
Te bardziej ciemne kawałki w cieście to drobinki czekolady :)
Przygotowanie:
Ciasto:
W jednym garnku łączymy składniki suche: mąkę, proszek do pieczenia, cukier, kakao i przyprawę piernikową.
W drugim garnku ubijamy mikserem składniki mokre: jajka, olej, maślankę, kawę i miód, krótko, tylko do połączenia się składników. Gdy składniki mokre się połączą wsypujemy do nich składniki suche i dokładnie wszystko razem łączymy (można mikserem). Na koniec dodajemy posiekaną czekoladę i delikatnie wmieszujemy ją do masy.
Gotowe ciasto przelewamy do podłużnej keksówki o wymiarach 11 x 23 cm. wyłożonej papierem do pieczenia, wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni (u mnie termoobieg + góra – dół) i pieczemy je do tzw. suchego patyczka. Ja piekłam je ok. 80 minut. Uważajcie, przy sprawdzaniu ciasta patyczkiem – może się okazać, ze trafiliście na czekoladę, patyczek jest mokry, a cisto być może jest już upieczone ;) Najlepiej sprawdzić ciasto w kilku miejscach.
Gdy piernik wystygnie dekorujemy go polewą czekoladową… smacznego :)
Polewa:
Śmietanę i drobno posiekaną czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, a gdy oba składniki się dokładnie połączą odstawiamy je na bok, aby polewa troszkę przestygła.

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Mini pierniczki na brzeg kubka

… czyli pomysł na to, jak urozmaicić i „ubrać w świąteczne ubranka” filiżankę kawy lub kubek gorącej czekolady, czy herbaty :) Najbardziej popularnym dodatkiem na brzeg kubka jest oczywiście miniaturowy domek z piernika, ale mimo tego, że jest to domek miniaturka zajmuje naprawdę sporo czasu (zwłaszcza, jeśli musimy przygotować ich więcej) dlatego dla tych, którzy nie mają anielskiej cierpliwości do tych cudeniek podaję Wam szybszą wersję pierniczków na kubek i choć nie są to pierniczki 3d wyglądają równie uroczo… :)
Ciasto na pierniczki może być oczywiście dowolne, Wasze ulubione, najlepiej takie, które w miarę możliwości zachowuje kształt i nie zmienia formy podczas pieczenia. Ja tym razem skorzystałam z tego przepisu.
Aby wykonać takie pierniczki potrzebne nam będą małe foremki do ciastek / pierniczków – mi udało się je kupić w sklepie meblowym Agata.
Z gotowego piernikowego ciasta wykrawamy małe pierniczki i w każdym z nich od dołu wycinamy otworki o szerokości ok. 3 mm. i wysokości ok. 1 cm. Jak zrobić takie otworki? Możecie zrobić foremkę z kawałka niepotrzebnej blaszki lub starej foremki (przyda się tu męska ręka), która posłuży nam jako prostokącik do wycinania otworków, można również zrobić takie otworki wycinając je bezpośrednio w cieście nożem lub przygotować sobie z sztywnego papieru szablon o takich wymiarach i od niego wykrawać otworki, wtedy wszystkie otworki będą równe.
Po upieczeniu jeszcze ciepłe pierniczki układamy na filiżance lub szklance, aby otworki dopasowały się do szklanki. Później będzie to już niemożliwe, ponieważ pierniczki lekko stwardnieją.
Gotowe pierniczki można jeszcze dodatkowo ozdobić, choć już same w sobie są naprawdę prześliczną dekoracją :)
Pierniczki dołączam do 7 Festiwalu Pierniczków Majanki.
Festiwal

sobota, 14 grudnia 2013

Piernik na Guinnessie

… miękki, aromatyczny, dość intrygujący, z charakterystyczną dla piwa i melasy nutką. Ja dodałam do piernika nieco inne przyprawy, ponieważ te podane w przepisie sprawiają, że piernik jest dość pierny, lekko palący w język. Całość wieńczy polewa Cinki, która jest miękka, nie kruszy się przy krojeniu i pozostaje błyszcząca nawet po pobycie w lodówce oraz piernikowe śnieżynki. Polecam Wam ten piernik na nadchodzące święta – z pewnością zaskoczy i Was i Waszych gości, ale koniecznie wypróbujcie go wcześniej… smak jest dość nietypowy ;)
Przepis pochodzi z tej strony, a do jego wykonania zachęciły mnie zdjęcia Atinki.
Składniki:

Ciasto:
- 160 ml. ciemnego piwa Guinness
- 260 g. mąki pszennej
- 2 łyżki kakao
- 1 i 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 i 1/4 łyżeczki imbiru
- 1/4 łyżeczki białego pieprzu
- 1 łyżeczka cynamonu (ja dałam inne przyprawy, patrz przepis poniżej)
- 2 duże jajka
- 130 g. cukru
- 160 ml. melasy
- 180 ml. oleju

Polewa:
- 4 łyżki cukru    
- 2 łyżki śmietany 18 %         
- 3 łyżki kakao ( lub mniej – zależy jak kto lubi, u mnie 2 płaskie łyżki)    
- 60 g. masła  
- 1 łyżeczka żelatyny 
Przygotowanie:
Ciasto:
Piwo Guinness przelewamy do garnka, wstawiamy je na gaz, czekamy aż się zagotuje i zdejmujemy je z ognia.
W średniej wielkości misce łączymy mąkę, kakao, sodę, imbir, pieprz i cynamon (ja z przypraw dałam 1,5 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika Kotanyi, 1 łyżeczkę cynamonu, 1 łyżeczkę imbiru i szczyptę białego pieprzu).
W większej misce ubijamy jajka (w całości, bez rozdzielania na białka i żółtka), cukier, melasę i olej, aż masa będzie gładka.
Po chwili do ubitej masy dodajemy stopniowo, na przemian suche składniki i piwo (piwo nie może być gorące, ma być ciepłe, letnie), miksując masę tylko do połączenia sie składników.
Gotowe ciasto przelewamy do blaszki (formy kwadratowej o boku 20 do 23 cm., u mnie prostokątna keksówka 14 x 30 cm.) wyłożonej papierem do pieczenia, wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 175 stopni i pieczemy ok. 50 – 60 minut, do tzw. suchego patyczka.
Upieczony piernik studzimy przez chwilę w lekko uchylonym piekarniku, a później na blacie.
Gdy piernik wystygnie oblewamy go równomiernie polewą.
Polewa:
Żelatynę zalewamy niewielką ilością zimnej wody.
Resztę składników przekładamy do małego rondelka, wstawiamy je na gaz i doprowadzamy do wrzenia. Gdy żelatyna napęcznieje podgrzewamy ją w tej wodzie do całkowitego rozpuszczenia (można w mikrofalówce na średniej mocy – dosłownie chwilkę) i dodajemy ją do reszty masy. Wszystkie składniki dokładnie razem łączymy i odstawiamy polewę  na bok, aby lekko przestygła.
Przepis dołączam do Festiwalu Pierniczków Majanki i akcji Wigilijny Piernik 2013.
Festiwal Wigilijny Piernik 2013

Sernik (na serkach) pod kokosową pierzynką

… jeden z pierwszych serników jakie upiekłam (przepis dostałam od siostry) – lekki, puszysty, na kruchym spodzie, pod chrupiącą chmurką złotego kokosu :) Masa serowa jest nieco inna niż przy klasycznych sernikach z tłustego sera czy twarogu – w tym serniku zamiast twarogu używamy serki homogenizowane o smaku waniliowym – dzięki temu sernik jest bardzo delikatny, mięciutki, a jednocześnie wilgotny, rozpływający się w ustach… Pod warstwą masy serowej znajdują się słodkie brzoskwinie, ten sernik to absolutny hit, bardzo go Wam polecam. Już dawno go nie robiłam, warto było przypomnieć sobie jego niebiański smak… Nie ma to jak pyszna kostka takiego sernika do popołudniowej herbaty… gdy nadchodzi weekend trudno marzyć o czymś innym ;)
Składniki:

Ciasto:
- 1/2 kostki margaryny Kasi (125 g.)
- 3 jajka
- 1/4 szklanki cukru (~ 60 g.)
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia

Masa serowa:
- 6 serków homogenizowanych waniliowych (polecam firmy Łowicz)
- 1,5 szklanki cukru (345 g.)
- 4 duże jajka
- 1 duży cukier waniliowy (30 g.)
- 2 łyżeczki aromatu waniliowego
- 2 budynie waniliowe lub śmietankowe (2 opakowania po 40 g.)

Dodatkowo:
- 1 puszka brzoskwiń w syropie

Kruszonka:
- 200 g. wiórek kokosowych
- 2 łyżki margaryny Kasi lub masła śmietankowego
- 2 łyżki cukru
- 1 – 2 żółtka
Przygotowanie:
Ciasto:
Do dużej miski wsypujemy wszystkie składniki, zagniatamy ciasto, aż będzie gładkie i wylepimy nim dokładnie dno blaszki o wymiarach 25 x 35 cm. wyłożonej papierem do pieczenia.
Brzoskwinie kroimy na grubsze plasterki i układamy je na cieście.
Masa:
Serki dokładnie ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym, następnie dodajemy do nich po kolei jajka, ucierając masę przez ok. 20 – 30 sekund po dodaniu każdego kolejnego jajka, aromat, budyń i jeszcze przez chwilę ucieramy masę mikserem.
Gotową masę przelewamy na brzoskwinie i przygotowujemy kruszonkę.
Kruszonka:
Do dużej miski wsypujemy wiórki, dodajemy margarynę, cukier, 1 żółtko i dokładnie je razem rozcieramy między palcami, aż powstanie nam kruszonka. W razie potrzeby można dodać dodatkowe żółtko.
Kruszonkę równomiernie kruszymy na masę serową, wstawiamy sernik do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni i pieczemy go ok. 70 minut. Jeśli wierzch sernika zacznie się za szybko rumienić trzeba przykryć sernik folią aluminiową.
Przed podaniem sernik trzeba wystudzić i dokładnie schłodzić w lodówce (przez minimum kilka godzin lub najlepiej przez całą noc), choć taki świeżutki też jest pyszny… 

piątek, 13 grudnia 2013

Kajmakowe mini serniczki

… dla wielbicieli kajmaku i serników, serniki w formie mini muffinek. Są bez wątpienia zjawiskowe, a do tego przepyszne i niepowtarzalne w smaku. Spód to pełnoziernuste ciasteczka z odrobiną  słonych orzeszków. Masa to połączenie twarogu i mascarpone, dzięki czemu serniczki mają bardziej aksamitną strukturę, z delikatnie waniliową nutą. Wierzch serników udekorowałam masą kajmakową i oprószyłam prażonymi płatkami migdałów… naprawdę trudno się im oprzeć ;) Smacznego.
Przepis własny.
Składniki: (na 12 mini serniczków)

Spód:
- 100 g. ciastek z mąki pełnoziarnistej (u mnie tym razem herbatniki holenderskie San 79 % zbóż)
- 50 g. zmielonych solonych orzeszków
- 50 g. roztopionego masła

Masa serowa:
- 450 g. dobrej jakości twarogu sernikowego (ja użyłam Presidenta)
- 150 g. serka mascarpone
- 1/2 szklanki cukru (115 g.)   
- 1 pełna łyżka mąki ziemniaczanej      
- 2 jajka          
- 220 g. masy kajmakowej (krówkowej)        
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 70 g. śmietany kremówki 30 – 36 %

Dodatkowo:
- garść płatków migdałowych lub słonych orzeszków ziemnych

Polewa kajmakowa:
- 230 g. masy kajmakowej (krówkowej)
- 2 łyżki śmietany kremówki 30 – 36 %
Przygotowanie:
Spód:
Ciastka kruszymy w blenderze, dodajemy orzeszki, rozpuszczone masło i dokładnie je razem łączymy.
Masa serowa:
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Twaróg, serek mascarpone, cukier i mąkę ucieramy, aż wszystkie składniki się dokładnie połączą. Po chwili dodajemy do masy jajka, dokładnie ucierając masę po dodaniu każdego kolejnego jajka, następnie dodajemy wanilię, masę kajmakową i jeszcze przez chwilę ucieramy masę mikserem, aż wszystkie składniki się dokładnie połączą. Na koniec dodajemy do masy kremówkę.
Formę do muffinek wykładamy papilotkami, na spód kruszymy ciasteczka, lekko je uklepujemy, wykładamy masę serową do ok. 3/4 wysokości papilotek, wstawiamy serniczki do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni , od razu obniżamy temperaturę na 120 stopni i pieczemy serniczki ok. 25 minut.
Gdy pierniczki wystygną oblewamy je lekko przestudzoną polewą kajmakową i posypujemy uprażonymi płatkami migdałów lub pokruszonymi orzeszkami.
Polewa kajmakowa:
Kajmak i śmietanę kremówkę podgrzewamy na wolnym ogniu, aż oba składniki się dokładnie połączą.
Gotowe serniczki wkładamy do lodówki na minimum kilka godzin, a najlepiej na całą noc – następnego dnia rozpływają się w ustach…

wtorek, 10 grudnia 2013

Pierniczki alpejskie

 najlepsze, BEST EVER, pierniczki, jakie możecie tylko sobie wymarzyć... mięciutkie, puszyste, rozpływające się w ustach… W trakcie pieczenia sporo rosną i mają cudowny piernikowo – korzenny aromat. W smaku bardzo przypominają pierniczki alpejskie, a żeby były im jeszcze bardziej bliższe warto nadziać je słodką marmoladą truskawkową, powidłami śliwkowymi, lub ulubioną konfiturą… Smak nadziewanych pierniczków jest po prostu niebiański, o czym możecie przekonać się sami, bo te pierniczki są bardzo łatwe w przygotowaniu i zawsze się udają!
Te pierniczki to mój absolutny pierniczkowy numer 1., bardzo, bardzo je Wam polecam :)
Przepis Kaeru z MniamMniam, a znalazłam go tu.
Składniki: (na ok. 120 nadziewanych pierniczków lub 240 zwykłych)
- 1 kg. mąki pszennej
- 8 żółtek
- 3 białka
- 1 i 1/2 szklanki cukru
- 3 łyżki gorzkiego kakao
- 200 ml. gęstej, kwaśnej śmietany
- 3 łyżeczki sody
- 4 łyżeczki przypraw (2 cynamonu, 1 goździków, 1/2 kawy rozpuszczalnej, 1/2 pieprzu, u mnie 8 łyżeczek przyprawy do piernika Kotanyi, 2 łyżeczki cynamonu i 1/2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej)
- 1 kostka masła lub margaryny (250 g.)
- 400 g. miodu

Polewa czekoladowa:
- 3 gorzkie czekolady (u mnie Alpen Gold)
- 80 g. śmietany kremówki 36 %
- kilka łyżek mleka 3,2 %
Przygotowanie:
Dzień przed pieczeniem:
W dużej misce łączymy kakao z mąką.
Miód gotujemy z przyprawami (polecam dodać więcej przyprawy, ja dodałam znacznie więcej niż jest podane, a pierniczki były tylko delikatnie korzenne, tak w sam raz), odstawiamy je na bok, dodajemy masło, czekamy chwilę aż się rozpuści, a następnie odstawiamy masę, aby ostygła.
W śmietanie rozpuszczamy sodę i na chwilę ją odstawiamy, aż śmietana zwiększy swoją objętość (śmietana powinna mieć temperaturę pokojową).
Białka ubijamy na sztywną pianę, po chwili dodajemy do nich stopniowo (partiami) cukier, a następnie po kolei żółtka. Ubite jajka przelewamy do mąki, delikatnie je razem łączymy, wlewamy miód i ponownie łączymy wszystkie składniki. Na koniec dodajemy śmietanę z sodą i jeszcze raz delikatnie mieszamy wszystkie składniki, aż się dokładnie połączą (ciasto będzie bardzo lepiące).
Przygotowaną masę odstawiamy do lodówki, aż zgęstnieje – na ok. 24 godziny.
W dniu pieczenia:
Z schłodzonego ciasta odrywamy partiami po 2 kawałki ciasta, dokładnie podsypując je mąką rozwałkujemy 2 placki o podobnej wielkości na grubość ok. 3 mm (nie cienko, najsmaczniejsze są te grubsze pierniczki), na jednym placku nakładamy w odstępach marmoladę, przykrywamy ją drugim plackiem, wykrawamy pierniczki o dowolnym kształcie i delikatnie zlepiamy brzegi pierniczków dokładnie je dociskając do siebie.
Dużą blaszkę wykładamy papierem do pieczenia, układamy pierniczki zachowując między nimi małe odstępy (jeśli mają być błyszczące przed pieczeniem należy posmarować je roztrzepanym białkiem), wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 – 180 stopni i pieczemy przez ok. 7 – 12 minut (czas pieczenia zależy od grubości i wielkości pierniczków).
Upieczone pierniczki studzimy na kratce i dowolnie ozdabiamy – lukrem lub polewą czekoladową (można od razu, po wystygnięciu pierniczków lub tuż przed świętami).
Pierniczki przechowujemy w szczelnie zamkniętych pojemnikach (z reguły pierniczki są mięciutkie jak są ciepłe, potem lekko twardnieją i są mięciutkie znowu po ok. 2 tygodniach, ale zazwyczaj są miękkie nawet przez pierwszych kilka dni, warto przetrzymywać je w puszkach z kawałkami świeżych jabłek.
Polewa:
Połamaną na kawałeczki czekoladę i śmietanę przekładamy do małego rondelka i roztapiamy je w kąpieli wodnej. Gdy czekolada się rozpuści zdejmujemy ją z kąpieli wodnej i dodajemy stopniowo mleko  tyle, aby polewa była dość gęsta, a jednocześnie po zanurzeniu pierniczków w polewie polewa swobodnie z nich spływała.
Te pierniczki dołączam do 7 Festiwalu Pierniczków Majanki i akcji Wigilia 2013.
FestiwalWigilia 2013