… pierniczki w formie uroczych
kulek. Podczas pieczenia wszystkie kulki łączą się ze sobą tworząc elegancki bruk.
Ozdobione minimalistycznie, lukrem, ale nie byle jakim – z nutą cappucino, choć aromat kawy nie jest zbytnio wyczuwalny, ot taki eksperyment, następnym razem spróbuję z kawą rozpuszczalną ;) Masa jest dość zwarta, nie sprawia trudności z
formowaniem, natomiast naprawdę dużym wyzwaniem jest nadzianie ich powidłami. Moje
powidła były chyba zbyt rzadkie… Nie poddałam się i spróbowałam zrobić je
jeszcze raz… tym razem zamieniłam miód naturalny na sztuczny, pierniczki wyszły jakby odrobinę bardziej miękkie, a formowanie szło dużo lepiej przy użyciu gęstej marmolady ;)
Te pierniczki potrzebują troszkę czasu, aby zmiękły. Przygotowujemy je pod koniec listopada i przechowujemy w puszcze z kawałkiem jabłka, które systematycznie, co jakiś czas, wymieniamy na nowe.
Te pierniczki potrzebują troszkę czasu, aby zmiękły. Przygotowujemy je pod koniec listopada i przechowujemy w puszcze z kawałkiem jabłka, które systematycznie, co jakiś czas, wymieniamy na nowe.
Przepis pochodzi z tej strony.
-
500 g. mąki pszennej
-
200 g. cukru (dałam 180 g.)
-
1/3 szklanki zimnej wody
-
100 g. miodu
-
50 g. masła lub margaryny
-
1 duże jajko
-
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
-
przyprawa korzenna: 1 łyżeczka cynamonu, 1/3 łyżeczki mielonych goździków i 1/3
łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej lub 3 łyżeczki gotowej przyprawy do
piernika (ja dałam 1 opakowanie przyprawy Kotanyi – 27 g.)
-
marmolada lub gęste powidła śliwkowe
Lukier:
-
1 szklanka cukru pudru
-
1 czubata łyżeczka kawy cappucino
- 3 łyżki wrzątku
Przygotowanie:
2
łyżki cukru karmelizujemy w garnuszku z grubym dnem. Gdy cukier się całkowicie
rozpuści i uzyska bursztynowy kolor dolewamy do niego 1/3 szklanki zimnej wody
– karmel od razu się zbryli, trzeba go mieszać i czekać, aż się dokładnie
rozpuści (zajmie nam to góra kilka minut). Po rozpuszczeniu karmelu dodajemy do
niego resztę cukru, miód, przyprawę korzenną, masło i czekamy, aż masa się
zagotuje, a cukier rozpuści. Gotową masę odstawiamy na bok, aby ostygła.
W
dużym garnku łączymy mąkę z sodą, dodajemy jajko oraz ostudzoną masę karmelową
i zagniatamy ciasto, aż będzie sprężyste i elastyczne. Jeśli ciasto będzie zbyt
luźne dodajemy odrobinę mąki, moje ciasto było bardzo gęste, dodałam więc ok. 3
– 4 łyżki mleka.
Wyrobione
ciasto odstawiamy na bok, na pół godziny.
Po
ok. 30 minutach odrywamy z ciasta kawałki wielkości orzecha włoskiego, lekko
rozpłaszczamy go na dłoni, na środek nakładamy powidła i dokładnie zlepiamy
brzegi tworząc okrągłą kuleczkę. Pierniczki układamy na blaszce (o wymiarach
ok. 25 x 35 cm.) w małych ostępach między sobą (ok. 1 cm.), podczas pieczenia
wyrosną, sklejając się ze sobą, tworząc tzw. bruk. Z tych proporcji wyszło mi
40 pierniczków.
Tak
przygotowane pierniczki wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 170
stopni i pieczmy je do lekkiego
zarumienienia, ok. 15 minut.
Po
ostudzeniu odrywamy pierniczki od siebie i dekorujemy lukrem.
Lukier:
Kawę
dokładnie roztapiamy we wrzącej wodzie i łączymy ją z cukrem pudrem, ucierając
oba składniki razem do otrzymania gładkiego, jednolitego luku, Jeśli lukier
będzie za rzadki dodajemy więcej cukru pudru, jeśli będzie za gęsty dodajemy
odrobinę wody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz