…
najlepsze pączki jakie jadłam, miękkie, leciutkie i puszyste niczym chmurka. Najlepsze
na ciepło, choć po zamrożeniu i odmrożeniu są równie smaczne. Jeśli nie macie
ulubionego przepisu na pączki z pewnością ten będzie Waszym ulubionym!
Smacznego :)
Składniki:
-
1 kg. mąki pszennej
-
400 – 500 ml. ciepłego mleka
-
120 g. drożdży
-
150 g. masła
-
100 g. cukru
-
50 g. cukru waniliowego
-
30 ml. spirytusu
-
14 żółtek
-
szczypta (ok. 1/2 płaskiej łyżeczki) soli
-
do smażenia: olej lub smalec
... i w przekroju :) |
Przygotowanie:
Zaczynamy
od przygotowania mąki: mąkę wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 40
– 50 stopni, aby się lekko ogrzała, a następnie przesiewamy ją do dużej miski.
Z
mleka (mleko ma być ciepłe, nie gorące, aby nie zaparzyło drożdży!), drożdży,
szczypty cukru i mąki przygotowujemy rozczyn i odstawiamy go na bok, do
wyrośnięcia.
Żółtka
ucieramy z resztą cukru, cukrem waniliowym na jasny, puszysty kogel – mogel.
Po
środku mąki robimy dołek, przelewamy do niego rozczyn, jajka, dodajemy szczyptę
soli i wyrabiamy ciasto, aż będzie miękkie i gładkie. W trakcie wyrabiania
dodajemy jeszcze rozpuszczone masło i spirytus. Ciasto powinno być bardzo
plastyczne i mieć lekką konsystencję. Wyrobione ciasto przykrywamy folią
spożywczą lub lnianą ściereczką i odstawiamy je w ciepłe miejsce do wyrośnięcia
(można do piekarnika nagrzanego do temperatury 40 stopni).
Po
wyrośnięciu formujemy z ciasta pączki, nadziewając je ulubioną marmoladą,
układamy na blaszce oprószonej mąką i odstawiamy do ponownego wyrośnięcia
(jeśli w domu jest chłodno można wstawić pączki do piekarnika nagrzanego do
temperatury 30 – 50 stopni – proces też nazywa się garowanie i jest bardzo
często stosowany w cukiernictwie). Pączki można również nadziewać po
upieczeniu.
Po
wyrośnięciu smażymy pączki z obu stron na złoty kolor (po włożeniu pączków do
oleju smażymy je pod przykrywką, po przewróceniu na drugą stronę pokrywę zdejmujemy
– podobno jest to całkiem dobry patent na uzyskanie obrączki wokół pączka, choć
jeśli pączki dobrze wyrosły obrączki powinny i tak same się pojawić).
Po
ostudzeniu dekorujemy pączki lukrem…
Piekne paczki!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A smakowały lepiej niż wyglądały. Pozdrawiam
UsuńBardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSuper przepis i pyszne pączki. Robiłam już kilkanaście razy i zawsze wychodzą pyszne. Dziękuję za wspaniały przepis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń