…
już po woli w świątecznym klimacie zapraszam Was dziś na babkę drożdżową i to
nie byle jaką, z przepisu Magdy Gessler (przepis znalazłam tu). Babka jest
mięciutka, puszysta, z dużą ilością żółtek dzięki czemu jest śliczna i żółta niczym wielkanocny kurczaczek ;) Najlepsza oczywiście na ciepło, wtedy jest
najbardziej puszysta i lekka, a jednocześnie wilgotna, kolejnego dnia jest
bardziej zwarta, ale nie powiem – również dobra. Polecam, smacznego.
Zdjęcia są robione z różnej perspektywy. Tu widać kolor babeczki... |
Składniki:
Ciasto:
-
150 g. rodzynek
-
25 ml. rumu
-
1/2 łyżeczki aromatu rumowego
-
500 g. mąki pszennej (dałam odrobinę więcej, ok. 2 garstki)
-
1 szklanka mleka
-
70 g. świeżych drożdży (dałam 50 g.)
-
10 żółtek
- 150
g. cukru
-
150 g. masła
-
1 cukier waniliowy
-
szczypta soli
Lukier:
-
1 i 1/2 szklanki cukru pudru
-
odrobina wrzątku
Przygotowanie:
Rodzynki
sparzamy we wrzątku, zalewamy je alkoholem, aromatem i odstawiamy na bok. Ja zamiast
rodzynek dodałam do babki 50 g.
kandyzowanej skórki pomarańczowej i 1 aromat waniliowy.
Z
drożdży, 2 łyżeczek cukru i 1/2 szklanki ciepłego mleka przygotowujemy zaczyn
drożdżowy dosypując do niego tyle mąki, aby powstała papka o konsystencji gęstej
śmietany. Gotowy zaczyn odstawiamy na bok do wyrośnięcia.
Żółtka
ubijamy w metalowej misce na parze z cukrem i cukrem waniliowym na jasna
puszystą masę (miskę ustawiamy nad garnkiem z gotującą sie wodą tak, aby spód
miski nie dotykał wody) – żółtka powinny podwoić, a nawet potroić swoją
objętość.
Do
dużej miski przesiewamy mąkę, po środku robimy dołek, dodajemy ubite żółtka,
resztę ciepłego mleka, wyrośnięty rozczyn i wyrabiamy ciasto kilka minut aż będzie
jednolite i gładkie (może sie lekko kleić). Po chwili dodajemy roztopione (lekko
przestudzone) masło, rodzynki oraz szczyptę soli i ponownie wyrabiamy ciasto aż
będzie jednolite, gładkie i nie będzie sie kleić do ręki.
Wyrobione
ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 1 – 1,5 godziny.
Wyrośnięte
ciasto przekładamy do wysmarowanej masłem i oprószonej kasza manną formy z
kominem (u mnie duża forma babkowa o szerokości 26 cm.) i ponownie odstawiamy
ciasto w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Wyrośniętą
babkę wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 165 stopni (u mnie termoobieg)
i pieczemy ją ok. 35 minut, do tzw.
suchego patyczka (nie za długo, zbyt długo pieczona babka będzie sucha!).
Po
wystudzeniu dekorujemy babę lukrem i ozdabiamy wg. uznania.
Wyrosła pięknie i była przepyszna... moja pierwsza :-)
OdpowiedzUsuń