czwartek, 10 grudnia 2015

Pierniczki glazurowane

… rzadko które pierniki zaskakują aż tak… ! Zanim skończyłam je lukrować połowy już nie było ;) Pierniczki te znalazłam na blogu Uli, z pewnością będą hitem tegorocznych świąt. Są naprawdę przepyszne, w kształcie uroczej poduszeczki, aromatyczne, mięciutkie, wybitne w swojej prostocie. W odróżnieniu od wielu innych są bez grama tłuszczu – zastępuje go gęsta, kwaśna śmietana. Zaraz po upieczeniu są mięciutkie, po chwili odrobinę twardnieją i takie już pozostają, w tym lukrze są po prostu zabójcze… słodkie i jednocześnie lekko kwaśne od lukru, niestety nie wiem ile mogą poleżeć… za szybko znikają ;) 
P.S. Można je piec na ostatnią chwilę, nie potrzebują dłuższego leżakowania w puszkach, od razu po upieczeniu są gotowe do jedzenia :)))
Składniki:
- 130 g. kwaśnej śmietany 18 %
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 200 g. cukru
- 1 jajko
- skórka otarta z 1 cytryny (dałam skórkę z 1 małej pomarańczy i 1 cytryny)
- 1 łyżka kakao
- 1 opakowanie gotowej przyprawy do piernika lub 2 łyżki domowej (dałam 20 g. przyprawy piernikowej Kotanyi i 3 g. cynamonu)
- 330 g. mąki pszennej

Lukier:
- 225 g. cukru pudru
- 1 i 1/2 łyżki wrzątku
- sok z cytryny

Przygotowanie:
W średnim garnku umieszczamy śmietanę, cukier, jajko, sodę oczyszczoną i ucieramy wszystkie składniki razem, wystarczy łyżką lub widelcem. Po chwili dodajemy pozostałe składniki i dokładnie wszystko łączymy – ciasto będzie dość klejące, ale takie ma być. Zwilżonymi w zimnej wodzie dłońmi (ja myłam ręce po uformowaniu 4 – 5 kulek, znacznie ułatwiało to pracę) formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując między nimi małe odstępy, wstawiamy pierniczki do piekarnika nagrzanego do temperatury 200 stopni i pieczemy je ok. 15 minut. Ja moje ciasto warzyłam na wadze – na 1 pierniczek brałam 10 g. ciasta, powstało 58 małych pierniczków, takich w sam raz na 2 kęsy, piekłam je na termoobiegu w temperaturze 170 stopni przez ok. 9 – 10 minut.
Od razu po upieczeniu, jeszcze ciepłe pierniczki maczamy w lukrze i odkładamy je na kratkę, do momentu, aż lukier zastygnie.
Gotowe pierniczki przechowujemy w puszkach… aż do świąt ;)
Lukier:
Cukier puder rozcieramy z wodą oraz sokiem z cytryny dodając tyle soku, aż z cukru pudru utworzy się gładki, jednolity lukier.

1 komentarz:

  1. Może jakby słodził ciasto to by się tak szybko dłonie nie brudziły?

    OdpowiedzUsuń