…
wspomnienie lata ;) Ciasto dla wielbicieli kremówek, napoleonek i karpatki… To
w zasadzie big wersja klasycznej eklerki – ciasto parzone, domowy budyń
waniliowy, bita śmietana i owoce. Ciasto jest bardzo sycące, w końcu to wersja
XXL kremu budyniowego, a do tego jeszcze pokaźna porcja słodkiej śmietanki ;)
Nie zapomnijcie o owocach, one są tu niezbędne, przełamują słodycz kremów i
sprawiają, że dasz radę zjeść cały kawałek ;) Smacznego! Moja inspiracja, krem
klasyczny z tego przepisu.
P.S.
Ciasto przechowujemy w lodówce, do 3 dni Najlepsze jest w dniu podania, wtedy ciasto jest chrupiące.
Składniki:
Ciasto parzone:
- 3/4
szklanki wody
- 90 g. masła
- 3/4
szklanki mąki pszennej
- 3 jajka
Krem:
- 3 szklanki
mleka 3,2 %
- 1 duży
budyń waniliowy (ok. 65 g.)
- 6 łyżek
cukru
- 1 duży
cukier waniliowy (ok. 30 g.)
- 5 pełnych
łyżek mąki pszennej
- 2 żółtka
- 1 masło
śmietankowe (200 g.) w temperaturze pokojowej
- 1
margaryna Kasia (250 g.) w temperaturze pokojowej
Bita śmietana:
- 300 śmietany kremówki 36%, schłodzonej
- 2 – 3 łyżki
cukru pudru
- kilka
kropli aromatu waniliowego
Dodatkowo:
- świeże
owoce (u mnie drobne owoce mrożone)
Przygotowanie:
Ciasto:
Wszystkie
składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
W małym
rondelku gotujemy wodę z masłem. Gdy woda się zagotuje zmniejszamy płomień na
niższy i dodajemy mąkę, energicznie mieszając masę aż do dokładnego połączenia
się wszystkich składników. Gotowe ciasto powinno odchodzić od ścianek naczynia
i tworzyć jednolite ciasto. Tak przygotowane ciasto odstawiamy na bok, aby
ostygło.
Do zimnego
ciasta dodajemy po kolei jajka i ubijamy masę mikserem do utworzenia gładkiej masy.
Gotowe
ciasto przekładamy do tortownicy lub wysokiej formy do tarty o średnicy ok. 23 – 25 cm. wysmarowanej masłem
i delikatnie oprószonej kaszą manną tak, aby ciasto dokładnie pokryło dno i
boki formy, wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 200 stopni i pieczemy ciasto ok. 25
minut, do zarumienienia i wypieczenia.
Gotową
eklerkę wyjmujemy z piekarnika, a gdy ciasto ostygnie delikatnie wyjmujemy je z formy.
Jeśli ciasto wyrośnie z górką nic nie szkodzi, wystarczy je delikatnie
spłaszczyć dłońmi – najlepiej, gdy jest jeszcze ciepłe :)
Krem:
Kremu jest odrobinę
za dużo, warto zrobić go z 2/3 porcji.
W dużym garnku
gotujemy 2 szklanki mleka.
W mniejszym
garnku łączymy budyń, cukier, cukier waniliowy, mąkę, żółtka, resztę mleka i
ucieramy je mikserem, aż masa będzie gładka, bez grudek z tym, że mleko
dolewamy powoli, stopniowo.
Gdy mleko
zawrze, zmniejszamy moc palnika na najniższy wlewamy masę budyniową i ciągle
mieszając gotujemy ją na wolnym ogniu, aż dokładnie zgęstnieje (krem z trudem
będzie skapywał z łyżki). Na początku krem jest grudkowaty, niech to Was
nie zraża, to znak, ze za chwilę będzie gotowy, a dodatkowo wszystkie grudki
rozbiją się jeszcze przy późniejszym dodaniu masła i margaryny :)
Gotowy krem
odstawiamy do ostudzenia (np. w większy garnek z zimną wodą), a gdy wystygnie
wkręcamy do niego miękkie masło i margarynę.
Śmietana:
Kremówkę
ubijamy na sztywno, dodając pod koniec ubijania do smaku cukier puder i
odrobinę aromatu.
Na
schłodzone ciasto parzone wykładamy krem budyniowy, bitą śmietanę i na wierzch owoce,
dużooo owoców :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz