…
torcik na bezowo – migdałowym spodzie, bez dodatku mąki. Spód jest lekko
ciągnący, bardzo ciężki, mięsisty, gęsty, a’la brownie. Mus z białej czekolady
idealnie przełamuje "ciężkość" ciasta czekoladowego, choć mój mus to bardziej
pianka – jest sztywny… razem torcik dosłownie rozpływa się w ustach. Czekolada
i biały mus to duet stworzony dla siebie ;) Do tego dekoracja z wafli i torcik
gotowy. Bardzo go Wam polecam – to prawdziwy oryginał w swojej klasie ;) Smacznego.
Składniki: (na
tortownicę o średnicy 16 cm.)
Spód:
-
3 białka
-
75 g. cukru pudru
-
90 g. zmielonych płatków migdałowych, migdałów lub orzechów laskowych – migdały
i orzechy muszą być bez skórki (ja dałam 35 g. podprażonych orzechów laskowych
i 55 g. płatków migdałów)
-
20 g. przesianego kakao
-
50 g. posiekanej gorzkiej czekolady
Mus z białej czekolady:
- 1 płaska
łyżeczka żelatyny
- 1 łyżka zimnej
wody
- 120 g.
białej czekolady (polecam Alpen Gold)
- 1 szklanka
dobrze schłodzonej śmietany kremówki 36 % (ok. 240 g.)
Dodatkowo:
(przykładowa dekoracja)
-
2 – 3 kostki ciemnej czekolady
-
1,5 opakowania rurek zanurzonych z jednej strony w czekoladzie (kupiłam je w
Lidlu)
Przygotowanie:
Spód:
Białka ubijamy
na sztywną pianę: najpierw
ubijamy je na małych obrotach miksera, następnie zwiększamy obroty miksera i
ubijamy pianę aż będzie sztywna, stopniowo dodając pod koniec ubijania cukier
puder, cały czas miksując pianę przez około 4 minuty. Po dodaniu całego cukru
pudru ubijamy białka jeszcze przez około 2 – 3 minuty, aż piana będzie lśniąca
i błyszcząca.
Następnie bardzo delikatnie
łączymy pianę ze zmielonymi płatkami migdałów, przesianym kakao i posiekaną
gorzką czekoladą.
Gotowe ciasto przekładamy do
tortownicy (o średnicy 16 cm.) wyłożonej na dnie papierem do pieczenia (boki
smarujemy masłem), delikatnie wyrównujemy wierzch masy, wstawiamy ciasto do
piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni i pieczemy je ok. 17 minut lub
dłużej, do tzw. suchego patyczka (moje ciasto piekło się 30 minut).
Upieczone ciasto wyjmujemy z
piekarnika i odstawiamy je na bok, aby wystygło – w momencie wykładania na niego musu ciasto może być co najwyżej lekko
ciepłe.
Mus:
Żelatynę
rozpuszczamy w zimnej wodzie i
odstawiamy ją na bok, do napęcznienia.
Białą czekoladę
drobno siekamy nożem i przesypujemy ją do małej miseczki.
Napęczniałą
żelatynę podgrzewamy przez chwilkę w mikrofali – dosłownie kilka sekund, aż
żelatyna się całkowicie rozpuści.
1/3 szklanki
śmietany kremówki podgrzewamy w garnuszku do temperatury wrzenia. Po chwili
zdejmujemy ją z ognia, dodajemy żelatynę i dokładnie je razem łączymy, aż żelatyna
się rozpuści (najlepiej najpierw dodać do żelatyny odrobinę śmietany, połączyć
je razem i dopiero przelać żelatynę do śmietany – zapobiegnie to powstaniu w
masie grudek żelatyny). Następnie od razu dodajemy posiekaną białą czekoladę i
mieszamy wszystkie składniki razem, aż czekolada się całkowicie rozpuści. Jeśli
masa się ochłodzi i czekolada nie będzie chciała się rozpuścić można podgrzać
masę w kąpieli wodnej lub mikrofali (ja rozpuściłam czekoladę trzymając garnek
kilka centymetrów nad palnikiem). Gotową masę odstawiamy na bok, aby przestygła
do temperatury pokojowej (można wstawić ją w większy garnek z zimną wodą).
Pozostałą
śmietanę ubijamy na bardzo sztywno i dodajemy ją w 2 – 3 partiach do masy
czekoladowej. Obie masy łączymy bardzo delikatnie, uważając aby piana nie
opadła.
Boki ciasta
delikatnie oddzielamy od tortownicy (zazwyczaj ciasto lekko się kurczy i samo
odchodzi od brzegów formy), przekładamy ciasto na paterę, odrobiną musu
smarujemy boki ciasta, przyklejamy do niego rurki waflowe, które obwiązujemy
ozdobną wstążką, wylewamy na ciasto mus (ja przecedziłam mus przez sitko, aby
był idealnie gładki) i wstawiamy torcik na minimum kilka godzin,
a najlepiej na całą noc do lodówki (wstążkę zdejmujemy, gdy mus zastygnie,
a rurki dokładnie przykleją się do
ciasta).
Na
koniec dekorujemy torcik wiórkami czekolady (ja czekoladę starłam skrobaczką do
obierania warzyw, można również na tarce).
Mmm, kusisz ogromnie... Pyszne to ciacho musiało być :)
OdpowiedzUsuń:) Dzięki. Fajnie, że jesteś. Czasem, jak mam wrażenie, że piszę sama dla siebie nagle pojawiasz się Ty i od razu poprawia mi się humor ;)
Usuń