poniedziałek, 5 maja 2014

Torcik z musem z białej czekolady

… torcik na bezowo – migdałowym spodzie, bez dodatku mąki. Spód jest lekko ciągnący, bardzo ciężki, mięsisty, gęsty, a’la brownie. Mus z białej czekolady idealnie przełamuje "ciężkość" ciasta czekoladowego, choć mój mus to bardziej pianka – jest sztywny… razem torcik dosłownie rozpływa się w ustach. Czekolada i biały mus to duet stworzony dla siebie ;) Do tego dekoracja z wafli i torcik gotowy. Bardzo go Wam polecam – to prawdziwy oryginał w swojej klasie ;) Smacznego.
Przepis na ciasto pochodzi z tej strony, mus podpatrzyłam tu.
Składniki: (na tortownicę o średnicy 16 cm.)

Spód:
- 3 białka
- 75 g. cukru pudru
- 90 g. zmielonych płatków migdałowych, migdałów lub orzechów laskowych – migdały i orzechy muszą być bez skórki (ja dałam 35 g. podprażonych orzechów laskowych i 55 g. płatków migdałów)
- 20 g. przesianego kakao
- 50 g. posiekanej gorzkiej czekolady

Mus z białej czekolady:
- 1 płaska łyżeczka żelatyny
- 1 łyżka zimnej wody
- 120 g. białej czekolady (polecam Alpen Gold)
- 1 szklanka dobrze schłodzonej śmietany kremówki 36 % (ok. 240 g.)

Dodatkowo: (przykładowa dekoracja)
- 2 – 3 kostki ciemnej czekolady
- 1,5 opakowania rurek zanurzonych z jednej strony w czekoladzie (kupiłam je w Lidlu)
Przygotowanie:
Spód:
Białka ubijamy na sztywną pianę: najpierw ubijamy je na małych obrotach miksera, następnie zwiększamy obroty miksera i ubijamy pianę aż będzie sztywna, stopniowo dodając pod koniec ubijania cukier puder, cały czas miksując pianę przez około 4 minuty. Po dodaniu całego cukru pudru ubijamy białka jeszcze przez około 2 – 3 minuty, aż piana będzie lśniąca i błyszcząca.
Następnie bardzo delikatnie łączymy pianę ze zmielonymi płatkami migdałów, przesianym kakao i posiekaną gorzką czekoladą. 
Gotowe ciasto przekładamy do tortownicy (o średnicy 16 cm.) wyłożonej na dnie papierem do pieczenia (boki smarujemy masłem), delikatnie wyrównujemy wierzch masy, wstawiamy ciasto do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni i pieczemy je ok. 17 minut lub dłużej, do tzw. suchego patyczka (moje ciasto piekło się 30 minut).
Upieczone ciasto wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy je na bok, aby wystygło – w momencie wykładania na niego musu ciasto może być co najwyżej lekko ciepłe.
Mus:
Żelatynę rozpuszczamy w  zimnej wodzie i odstawiamy ją na bok, do napęcznienia.
Białą czekoladę drobno siekamy nożem i przesypujemy ją do małej miseczki.
Napęczniałą żelatynę podgrzewamy przez chwilkę w mikrofali – dosłownie kilka sekund, aż żelatyna się całkowicie rozpuści.
1/3 szklanki śmietany kremówki podgrzewamy w garnuszku do temperatury wrzenia. Po chwili zdejmujemy ją z ognia, dodajemy żelatynę i dokładnie je razem łączymy, aż żelatyna się rozpuści (najlepiej najpierw dodać do żelatyny odrobinę śmietany, połączyć je razem i dopiero przelać żelatynę do śmietany – zapobiegnie to powstaniu w masie grudek żelatyny). Następnie od razu dodajemy posiekaną białą czekoladę i mieszamy wszystkie składniki razem, aż czekolada się całkowicie rozpuści. Jeśli masa się ochłodzi i czekolada nie będzie chciała się rozpuścić można podgrzać masę w kąpieli wodnej lub mikrofali (ja rozpuściłam czekoladę trzymając garnek kilka centymetrów nad palnikiem). Gotową masę odstawiamy na bok, aby przestygła do temperatury pokojowej (można wstawić ją w większy garnek z zimną wodą).
Pozostałą śmietanę ubijamy na bardzo sztywno i dodajemy ją w 2 – 3 partiach do masy czekoladowej. Obie masy łączymy bardzo delikatnie, uważając aby piana nie opadła.
Boki ciasta delikatnie oddzielamy od tortownicy (zazwyczaj ciasto lekko się kurczy i samo odchodzi od brzegów formy), przekładamy ciasto na paterę, odrobiną musu smarujemy boki ciasta, przyklejamy do niego rurki waflowe, które obwiązujemy ozdobną wstążką, wylewamy na ciasto mus (ja przecedziłam mus przez sitko, aby był idealnie gładki) i wstawiamy torcik na minimum kilka godzin, a najlepiej na całą noc do lodówki (wstążkę zdejmujemy, gdy mus zastygnie, a  rurki dokładnie przykleją się do ciasta).
Na koniec dekorujemy torcik wiórkami czekolady (ja czekoladę starłam skrobaczką do obierania warzyw, można również na tarce).

2 komentarze:

  1. Mmm, kusisz ogromnie... Pyszne to ciacho musiało być :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Dzięki. Fajnie, że jesteś. Czasem, jak mam wrażenie, że piszę sama dla siebie nagle pojawiasz się Ty i od razu poprawia mi się humor ;)

      Usuń