..
nowy nabytek – dynia :) Nigdy jej nie próbowałam i szczerze Wam powiem, że nawet
nie wiem, jak smakuje, ale mam już na nią pomysł, więc nie marnując czasu
zabrałam się za przygotowanie puree z dyni, zapasteryzowałam je w słoiczkach i
dzięki temu będę je mogła wykorzystać, gdy tylko wpadnie mi do głowy jakiś
nowy, dyniowy przepis, np. ten sernik dyniowy z sosem toffi, który kusi mnie już od dłuższego czasu :) A przygotowanie takiego puree
wbrew pozorom to bardzo łatwa i szybka sprawa, więc jeśli tylko macie dostęp do
dyni koniecznie zróbcie z niej zapasy na zimę, a później razem pomyślimy co z
niej pysznego wyczarować ;)
Składniki:
-
dynia :)
Przygotowanie:
Najtrudniejsza
sprawa to przytaszczenie dyni do domu – większość dyń ma olbrzymie rozmiary i
jest bardzo ciężka :) Gdy nam się to uda, to najcięższa praca już za nami,
reszta to już pikuś ;)
Zaczynamy
od przekrojenia dyni na pół, następnie pozbawiamy ją nasion i kroimy na małe
kawałki lub grube plastry. Wszystkie kawałki układamy na dużej blaszce,
wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni i pieczemy do
miękkości. W zależności od wielkości kawałków, na jakie pokroiliśmy dynię
zależy czas pieczenia – mniejsze kawałki będą piekły się ok. 20 – 30 minut,
większe ok. 45 – 60, najlepiej pilnować ten czas sprawdzając co jakiś czas
miękkość dyni, np. widelcem.
Upieczone
dynie oddzielamy od skórki, mielimy je partiami w blenderze lub maszynką i
ewentualnie odsączamy je z nadmiaru wody.
W
między czasie przygotowujemy małe słoiczki, wyparzamy je w wrzątku, przekładamy
do nich dyniowe puree (do ok. 3/4 wysokości słoiczków) i pasteryzujemy słoiczki
ok. 20 minut.
Gotowe puree studzimy odwrócone do góry dnem pod przykryciem,
następnego dnia przenosimy je do spiżarni i gotowe :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz