…
czyli kolejna partia pierniczków, tym razem szwedzkie pierniczki świąteczne :)
Takie pierniczki możecie spotkać w Ikei, o różnym smaku, są mocno korzenne, z
wyraźnie wyczuwalnym aromatem imbiru i goździków. Ciasto
jest dość lepkie, ale po przepisowych dwóch godzinach w
lodówce idealne do wałkowania najcieńszych pierniczków o dowolnym
kształcie :) Najlepiej wałkować ciasto od razu na papierze do pieczenia,
ponieważ pierniczki są bardzo kruche i delikatne. To troszkę inne pierniczki
niż wszystkie dotąd mi znane – one nie miękną, są kruche i chrupiące, a za
sprawą melasy mają dość charakterystyczny smak, naprawdę warto się na nie
skusić…
Przepis znalazłam na tej stronie.
Składniki: (na ok. 45 sztuk)
- 150 g. melasy (syropu z buraków, syropu z daktyli lub syropu klonowego)
- 110 g. masła lub margaryny
- 100 g. cukru pudru
- 375 g. mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1 i 1/2 łyżeczki mielonego imbiru (można dodać więcej, jeśli lubicie)
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki mielonych goździków
- 1/4 łyżeczki soli
- 1 duże jajko
- 2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
Przygotowanie:
W małym garnuszku podgrzewamy melasę, masło i cukier, od czasu do czasu
mieszając. Gdy wszystkie składniki się dobrze połączą zdejmujemy je z ognia i
odstawiamy na ok. 1/2 godziny, aby przestygły.
Mąkę przesiewamy do dużej miski, dodajemy proszek do pieczenia, przyprawy,
sól, (ja dałam jeszcze 1 łyżeczkę kakao), po środku robimy dołek, wlewamy do
niego melasę, jajko i ugniatamy ciasto mikserem – zagniatanie ręczne jest
trudne ze względu na fakt, że ciasto jest bardzo klejące. Gotowe ciasto
przykrywamy folią i wstawiamy je do lodówki na ok. (minimum) 2 godziny.
Odkrawając małe porcje ciasta, rozwałkowujemy je (im cieniej, tym lepiej)
na blaszce oprószonej mąką (lub papierze
do pieczenia), foremkami wycinamy dowolne kształty, wstawiamy ciasteczka do
piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni i pieczemy je do momentu, aż
brzegi pierniczków zaczną się rumienić – w zależności od grubości pierniczków
ok. 6 – 8 minut.
Pierniczki przechowujemy (po ostudzeniu) w szczelnie zamkniętej puszce. Z
każdym kolejnym dniem stają się smaczniejsze. Jeśli pierniczki są bardzo twarde
na kilka dni przed podaniem wyjmujemy je z puszki na talerzyk. Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz