… czyli przesłodkie, urocze serniczki w formie mini
muffinek z malinowym puree. Ten deser składa się z trzech warstw – ciasteczkowego
spodu z pełnoziarnistych, chrupiących ciasteczek, śnieżnobiałej masy serowej i
malinowego puree na wierzchu. Przygotowanie tych serniczków razem z pieczeniem
zajmuje dosłownie 40 minut – jest to wymarzony deser dla nie zapowiedzianych
gości, nie wymaga nawet użycia miksera, a serniczki wychodzą po prostu
fenomenalne! Bardzo, bardzo je Wam polecam.
Przepis (z moimi małymi modyfikacjami) pochodzi z tej strony.
Składniki: (na 12 mini serniczków)
Spód:
- 90 g. ciastek digestive, zwykłych lub z czekoladą (u
mnie tym razem herbatniki holenderskie San 79 % zbóż)
- 30 g. roztopionego masła
Masa
serowa:
- 400 g. dobrej jakości twarogu sernikowego (np. President, Piątnica, Dr. Oetker)
- 100 g. serka mascarpone
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego
- 3/4 szklanki cukru
- 1 pełna łyżka mąki pszennej
- 1 białko
- 3/4 szklanki cukru
- 1 pełna łyżka mąki pszennej
- 1 białko
Malinowe
puree:
- 70 g. malin
- 1 łyżka cukru pudru
Przygotowanie:
Spód:
Ciastka kruszymy w blenderze, dodajemy rozpuszczone
masło i dokładnie je razem łączymy.
Masa serowa:
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze
pokojowej.
Twaróg, serek mascarpone, cukier i mąkę ucieramy, aż
wszystkie składniki się dokładnie połączą (wystarczy łyżką lub widelcem, można
mikserem na najwolniejszych obrotach), po chwili dodajemy białko, wanilię i
jeszcze przez chwilę wszystko razem mieszamy, aż masa będzie gładka i
jednolita.
Malinowe puree:
Maliny razem
z cukrem dokładnie ucieramy blenderem, przecieramy je przez sitko, ziarenka
wyrzucamy, a powstały mus zostawiamy do dekoracji serniczków. Jeśli używacie maliny mrożone trzeba je wcześniej
rozmrozić i odsączyć z nadmiaru soku na papierowym ręczniku kuchennym. Zamiast
malin można użyć też gęsty dżem lub konfiturę malinową.
Formę do muffinek (z 12 wgłębieniami) wykładamy
papilotkami, na spód kruszymy ciasteczka, lekko je uklepujemy, wykładamy masę
serową (prawie do całej wysokości papilotek, zostawiamy dosłownie kilka
milimetrów luzu, sernik prawie w ogóle nie rośnie podczas pieczenia), na wierzchu serniczków wykładamy w odstępach po kilka kropel
malinowego musu i wykałaczką robimy na serniczkach fantazyjne esy – floresy. Ja
miałam formę na 6 muffinków, masa serowa może poczekać, aż upiecze się pierwsza
partia serniczków :)
Tak przygotowane serniczki wstawiamy do piekarnika nagrzanego
do temperatury 175 stopni, od razu zmniejszamy temperaturę na 120 stopni i
pieczemy serniczki ok. 25 minut. Ostatnie 2 – 3 minuty pieczenia można piec serniczki
w wyższej temperaturze, np. 175 stopni – podobno zapobiega to opadaniu
serniczków.
Serniczki można jeść na ciepło, ale najlepiej po wystudzeniu
schłodzić je w lodówce – następnego dnia lepiej odchodzą od papilotek, są
bardziej kremowe i rozpływają się w ustach… smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz