…
na klasycznym biszkopcie rzucanym – najlepszym i jednocześnie
najdelikatniejszym biszkopcie do przekładania tortu, który pięknie wyrasta,
jest wysoki, równy i bez problemów można podzielić go na 3 blaty. A krem? Ach
krem, najlepszy krem kawowo – waniliowy jaki jadam – delikatny, leciutki,
słodki, na bazie bitej śmietany i białej czekolady, wzbogacony odrobiną kawy
cappuccino. Jest naprawdę genialny i idealnie komponuje się z delikatnym biszkoptem
naponczowanym ponczem z odrobiną alkoholu. Mówię Wam, trudno odmówić sobie
drugiego kawałka, a trzeba się spieszyć, bo każdy kawałek jest rozchwytywany
niczym świeże bułeczki :) Dodatkowo dwa dolne blaty tortu przełożyłam domową konfiturą z czarnej porzeczki (świetny jest również dżem wiśniowy), który nadał całemu ciastu
charakteru, wyrazistości, idealnie przełamał słodycz kremu i cały tort jest
absolutnie genialny – niebo w gębie po prostu. Krem z pewnością wykorzystam
jeszcze nieraz, myślę, że będzie fenomenalnym odkryciem w jakimś pucharkowym
deserze. Krem trzeba przygotować co najmniej 12 godzin wcześniej – musi
odczekać „swoje” w lodówce.
Przepis
na krem pochodzi z tej strony.
Składniki:
Biszkopt:
- 5 jajek
- 3/4
szklanki cukru
- 3/4
szklanki mąki pszennej
- 1/4
szklanki mąki ziemniaczanej
Poncz:
- 160 ml.
bardzo mocnej, słodzonej kawy rozpuszczalnej
- 2
kieliszkami wódki
Krem z
białej czekolady i cappuccino:
- 500 ml. śmietany kremówki 36 %
- 250 g. białej czekolady (u mnie Alpen Gold)
- 45 – 50 g.
kawy cappuccino w proszku (u mnie smak waniliowy)
- 2 – 3 śmietan – fixy
Wierzch: (przykładowa dekoracja)
- uprażone płatki migdałów, ok. 30 – 40 g.
- 1 łyżeczka ciemnego, gorzkiego kakao
Przygotowanie:
Biszkopt:
Na
najwyższych obrotach miksera ubijamy białka na sztywną pianę, tak aby po
odwróceniu garnka do góry dnem białka były sztywne, zwarte i nie wypadały z
garnka. Nie wyłączając miksera pod koniec ubijania białek stopniowo dodajemy
cukier, a następnie po kolei żółtka, ciągle ubijając masę mikserem. Na koniec
wsypujemy do garnka przesiane mąki i delikatnie wmieszujemy je do masy mikserem
na bardzo wolnych obrotach.
Dno
tortownicy (o średnicy 20 – 21 cm.) wykładamy papierem do pieczenia, boków
niczym nie smarujemy, przelewamy ciasto do formy, wstawiamy je do piekarnika
nagrzanego do temperatury 170 stopni (u mnie termoobieg + góra – dół) i
pieczemy ok. 30 – 40 minut do tzw. suchego patyczka.
Upieczony
biszkopt wyjmujemy z piekarnika i razem z blachą upuszczamy go na podłogę z
wysokości ok. 50 – 60 cm. (jeśli mamy na podłodze kafelki podkładamy ręcznik
lub koc), a następnie studzimy biszkopt, okrajamy go nożem od brzegów
tortownicy, zdejmujemy obręcz i dzielimy go na 3 równe części.
Krem:
W małym rondelku umieszczamy śmietanę, dodajemy
posiekaną na drobne kawałeczki czekoladę, cappuccino i podgrzewamy je na wolnym
ogniu, aż czekolada i kawa się rozpuszczą i powstanie gładka masa.
Gotową masę zdejmujemy z planika, przykrywamy ją folią spożywczą,
odstawiamy na bok, aby przestygła, a następnie wstawiamy ją do lodówki na całą
noc (minimum 12 godzin).
Przed samym wykonaniem tortu schłodzoną masę
wyjmujemy z lodówki, dodajemy do niej śmietan – fixy i ubijamy ją do
momentu powstania gęstego kremu (jak bitą śmietanę, przystawką do ubijania
białek), uważając by nie ubijać zbyt długo, by masa się nie zważyła.
Najlepiej robić to na średnich obrotach i na bieżąco obserwować krem – musi być
dość zwarty.
Gotowy krem przechowujemy w lodówce.
Poncz:
Wszystkie składniki na poncz przelewamy do
spryskiwacza i dokładnie je razem łączymy.
Przygotowanie:
Na paterze układamy pierwszy blat biszkoptu,
równomiernie ponczujemy go 1/3 ponczu, rozsmarowujemy cienką warstwę dżemu,
następnie wykładamy 1/4 kremu cappuccino, układamy drugi biszkopt, ponczujemy
go 1/3 ponczu, nakładamy warstwę dżemu, rozsmarowujemy
kolejną porcję (1/3) kremu i przykrywamy go ostatnim blatem biszkoptu, który
ponczujemy resztą ponczu. Ja dwa górne biszkopty ponczowałam z obu stron. Wierzch
i boki tortu obkładamy resztą kremu, na wierzchu robimy kilka dekoracyjnych
gwiazdek.
W między czasie uprażmy na patelni płatki migdałów i
obsypujemy nimi boki tortu.
Przed podaniem oprószamy wierzch tortu kakao.
Najlepiej aby tort spędził co najmniej kilka godzin, a
najlepiej całą noc w lodówce, aby krem dokładnie zastygł. Smacznego :)
Cudny ten tort! Ogromnie mi się podoba, szczególnie, że to zdecydowanie moje smaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Koniecznie go wypróbuj, jak na taki efekt jest przy nim naprawdę mało pracy, a smak jest po prostu nie do opisania... każdy kawałeczek jest grzechu wart ;)
Usuń