…
miękki, aromatyczny, dość intrygujący, z charakterystyczną dla piwa i melasy nutką.
Ja dodałam do piernika nieco inne przyprawy, ponieważ te podane w przepisie
sprawiają, że piernik jest dość pierny, lekko palący w język. Całość wieńczy
polewa Cinki, która jest miękka, nie kruszy się przy krojeniu i pozostaje
błyszcząca nawet po pobycie w lodówce oraz piernikowe śnieżynki. Polecam Wam
ten piernik na nadchodzące święta – z pewnością zaskoczy i Was i Waszych gości,
ale koniecznie wypróbujcie go wcześniej… smak jest dość nietypowy ;)
Składniki:
Ciasto:
- 160 ml.
ciemnego piwa Guinness
- 260 g.
mąki pszennej
- 2 łyżki
kakao
- 1 i 1/4
łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 i 1/4
łyżeczki imbiru
- 1/4
łyżeczki białego pieprzu
- 1 łyżeczka
cynamonu (ja dałam inne przyprawy, patrz przepis poniżej)
- 2 duże
jajka
- 130 g.
cukru
- 160 ml.
melasy
- 180 ml.
oleju
Polewa:
-
4 łyżki cukru
- 2 łyżki śmietany 18 %
- 3 łyżki kakao ( lub mniej – zależy jak kto lubi, u mnie 2 płaskie łyżki)
- 60 g. masła
- 1 łyżeczka żelatyny
- 2 łyżki śmietany 18 %
- 3 łyżki kakao ( lub mniej – zależy jak kto lubi, u mnie 2 płaskie łyżki)
- 60 g. masła
- 1 łyżeczka żelatyny
Przygotowanie:
Ciasto:
Piwo
Guinness przelewamy do garnka, wstawiamy je na gaz, czekamy aż się zagotuje i
zdejmujemy je z ognia.
W średniej
wielkości misce łączymy mąkę, kakao, sodę, imbir, pieprz i cynamon (ja z
przypraw dałam 1,5 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika Kotanyi, 1 łyżeczkę
cynamonu, 1 łyżeczkę imbiru i szczyptę białego pieprzu).
W większej
misce ubijamy jajka (w całości, bez rozdzielania na białka i żółtka), cukier,
melasę i olej, aż masa będzie gładka.
Po chwili do
ubitej masy dodajemy stopniowo, na przemian suche składniki i piwo (piwo nie
może być gorące, ma być ciepłe, letnie), miksując masę tylko do połączenia sie
składników.
Gotowe
ciasto przelewamy do blaszki (formy kwadratowej o boku 20 do 23 cm., u mnie
prostokątna keksówka 14 x 30 cm.) wyłożonej papierem do pieczenia, wstawiamy je do piekarnika
nagrzanego do temperatury 175 stopni i pieczemy ok. 50 – 60 minut, do tzw.
suchego patyczka.
Upieczony
piernik studzimy przez chwilę w lekko uchylonym piekarniku, a później na
blacie.
Gdy piernik
wystygnie oblewamy go równomiernie polewą.
Polewa:
Żelatynę
zalewamy niewielką ilością zimnej wody.
Resztę składników przekładamy do małego rondelka, wstawiamy je na gaz i doprowadzamy do wrzenia. Gdy żelatyna napęcznieje podgrzewamy ją w tej wodzie do całkowitego rozpuszczenia (można w mikrofalówce na średniej mocy – dosłownie chwilkę) i dodajemy ją do reszty masy. Wszystkie składniki dokładnie razem łączymy i odstawiamy polewę na bok, aby lekko przestygła.
Resztę składników przekładamy do małego rondelka, wstawiamy je na gaz i doprowadzamy do wrzenia. Gdy żelatyna napęcznieje podgrzewamy ją w tej wodzie do całkowitego rozpuszczenia (można w mikrofalówce na średniej mocy – dosłownie chwilkę) i dodajemy ją do reszty masy. Wszystkie składniki dokładnie razem łączymy i odstawiamy polewę na bok, aby lekko przestygła.
Mniam uwielbiam właśnie takie piernik oj na święta to konieczność:)
OdpowiedzUsuńTak, nie ma to jak kawałek pysznego piernika po obfitym, świątecznym obiedzie... Żeby tylko jeszcze brzuch to wszystko wytrzymał ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj, piękny piernik. I wiem, że jest bardzo smaczny, bo także go kiedyś robiłam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za dołaczenie do Festiwalu Pierniczków :)
Wiem, wiem, widziałam go u Ciebie - już od samych zdjęć aż chce się go zjeść ;)
UsuńTwój piernik wygląda absolutnie perfekcyjnie! A wiesz dużo uroku dodały mu też te małe płateczki :) Całość wspaniała:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) No fakt, te śnieżynki są super, tak mnie urzekły, że dodaję je teraz jako dekorację do wszystkiego korzenno - piernikowego :) Pozdrawiam
Usuń