- 5 jajek
- 1 szklanka cukru
- 1 cukier waniliowy
- 200 g. margaryny Kasi
- 1,5 szklanki maki pszennej
- 4 pełne łyżki płynnego miodu
- 1 łyżeczka sody
Dodatkowo:
- śmietana (dowolna)
Inne propozycje przełożenia rolady:
- śmietanę mieszamy z zmielonymi orzechami laskowymi lub migdałami
- powidła lub marmolada
Miód podgrzewamy na wolnym ogniu, dodajemy sodę i czekamy chwilę, aż masa się spieni na biało.
Jajka, cukier i cukier waniliowy ubijamy przez kilka minut na puszystą masę.
Miękką margarynę dokładnie ucieramy mikserem, dodajemy do niej ubite jajka z cukrem i dalej ucierając dosypujemy mąkę. Na koniec dodajemy przestudzony miód i jeszcze chwilę ucieramy, ale tylko do połączenia składników.
Największą blaszkę od piekarnika wykładamy brązowym papierem do pieczenia, wykładamy na nie ciasto, wyrównujemy łyżką, wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni i pieczemy ok. 15 minut. Najlepiej pod koniec pieczenia dokładnie pilnować ciasto, gdyż w ciągu 1 – 2 minut nagle brązowieje!
Gorący placek smarujemy cienką warstwą śmietany – ma to być jak „klej” do sklejenia rolady, a nie masa do przełożenia (u mnie 200 ml. kremówki 36% ubitej na sztywno i wymieszanej z 50 g. zmielonych karmelizowanych orzeszków ziemnych) i szybko zwijamy w roladę (nie czekamy, aż rolada wystygnie, ponieważ popękałaby przy zwijaniu).[1]
Wierzch można posypać cukrem pudrem, polukrować lub oblać polewą czekoladową.
Ciasto najlepsze jest na następny dzień…
Hah, widzę, że ani tu, ani na forum CinCin nie znalazła się ani jedna Ślązaczka, która by wyjaśniła znaczenie. :p Wprawdzie nie jestem pewna, czy nazwa wzięła się od czynności, na jaką wskazuję, ale jeśli tak, to...: ciepane w gwarze śląskiej znaczy rzucane (jako dziecko, biegając w czasie wakacji na podwórku krzyczałam spragniona pod oknem: "mamooo, ciepnij (czyli rzuć) mi flaszka (czyli butelka) cegoś do piciooo!". Może stąd ta nazwa- od słowa ciepać, czyli rzucać, choć nie wiem co w tym cieście się rzuca (lub czym w ciasto)? Może ciastem w kogoś? :D Śmieszna nazwa, niemniej dla Ślązaków niekoniecznie tajemnicza.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować. ;)
Pozdrawiam!
Hihi, bardzo fajne tłumaczenie :) Dziękujemy za informację, pozdrawiam, Ania
UsuńWłaściwie to zastanawiam się dlaczego "Ciepnięte" bo przecież nic się tu nie ciepie (rzuca).Czytałam nie raz że tort upieczony wyciąga się z piekarnika i rzuca czyli ciepie na podłogę z wysokości 60 cm!! Jednak tego nigdy nie próbowałam czy może ktoś dokładnie wie na ten temat?? A to ciasto to rolada miodowa.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i miłego pieczenia.
Cieszynianka
To ciasto to w zasadzie rolada miodowa, ale raczej nie o tą chodzi, bo nią nie rzucamy ;( O tym torcie faktycznie ja zawsze gdy piekę biszkopt do tortu "rzucam" go o podłogę - nazywa sie on biszkopt rzucany. Pozdrawiam, Ania
UsuńChodzi o to że biszkopt po upieczeniu jeśli sie rzuci z wysokości np na blat stołu to nie opadnie. Zawsze tak robie
OdpowiedzUsuń